Od jakiegoś czasu przekonany jestem, że producenci urządzeń mobilnych wielu osobom zrobiły kisiel z mózgu. Producenci wmówili nam, a wielu w to uwierzyło, że smartfona musimy wymieniać co dwa lata. Niektórzy wzięli sobie to do serca tak bardzo, że podniecają się i chcą wyrzucić swój model co roku. Zadajcie sobie tylko jedno pytanie – czego nie możecie zrobić w smartfonie sprzed dwóch lub trzech lat, a co nowego może zaoferować Wam flagowiec z tego roku?
Wiele razy wspominałem, że smartfony doszły do momentu, w którym ich bryła niewiele zmieni się w najbliższych latach. Dlatego też na chwilę pomińmy wygląd, który jest proponowany z każdym nowym flagowcem. Zresztą, jest to kwestia tak dyskusyjna, że ciężko byłoby dojść do porozumienia. Przyjrzyjmy się bardziej parametrom, które znajdziemy w najnowszych flagowcach.
Za każdym razem razem wprowadzane są nowe procesory, które mają dawać kopa nowym smartfonom. Jednak wydaję mi się, że jest to już tylko walka na papierze i w benchmarkach. Pokażcie mi, gdzie w tej chwili jesteście w stanie wykorzystać w pełni najnowsze procesory? Chodzi mi tutaj o normalnego, typowego Kowalskiego, który kupuje flagowca po premierze. Tak samo jest w przypadku rozdzielczości wyświetlacza, a nie zawsze wyższa znaczy lepsza. Oczywiście, ktoś może teraz podskoczyć i powiedzieć, że smartfon z rozdzielczością wyższa niż FullHD będzie lepszy do googli VR. Zgadza się, ale ile osób z tego korzysta na tę chwilę? Ile będzie w tym roku miała zamiar pójść w tym kierunku?
Nie chodzi mi o to, że nikt nie powinien kupować najnowszych produktów smartfonów, bo kto bogatemu zabroni. Chodzi o to, żeby trochę pomyśleć zanim kupi się konkretny model i zanim zacznie wychwalać pewne produkty. Znam przypadki, gdzie osobom już tak poprzewracało się w głowie, że kolosalnie przepłacali za nowego flagowca u operatora sieci komórkowej, tylko żeby dostać go za 1 zł. Nieważne jaki abonament, ważne że nowość za jedną monetę.
Nie dajcie sobie też wmówić, że smartfon, który nie jest zaprezentowany w cyrkowym stylu nie jest wart zainteresowania. Przykładem takim może być HTC M9, który został spisany na straty, bo wszystko o nim dowiedzieliśmy się na długo przed premierą. Natomiast Samsung Galaxy S6 pokazany został z pompą i wyniesiono go w niebiosa. Spójrzcie sobie na te dwa modele i zobaczcie, czy jeden odbiega od drugiego? Nie, ale większość osób miała wbite do łba wszystkie te informacje prasowe. Pewnie, sam narzekałem, że HTC nie umie trzymać w napięciu i chwaliłem Samsunga, ale nigdy nie twierdziłem, że M9 jest kiepskim smartfonem.
Momentami mam wrażenie, że producenci robią z nas idiotów, a duża część osób jeszcze im się podlizuje. Najlepszym przykładem jest najnowszy zegarek Apple, który został, w podsumowaniach, pochwalony przez największe serwisy. Przez chwilę myślałem, że komuś się poj…. Przez większość tekstu czytamy o tym, jak smartwatch Apple wolno działa, jak jest źle zaprojektowany, że kiepsko się obsługuje, a na koniec na siłę szukają plusy żeby dać wyższą ocenę. W końcu trzeba otrzymać kolejny raz na testy Apple i nie można krytykować wprost.
Bliskim dla mnie tematem są zegarki z Android Wear, które są tak fantastyczne i wszystkim potrzebne. Nawet słaba bateria nie jest już minusem w ich przypadku. Producenci wmawiają, że smartwatch może pracować aż 2 dni. Przecież to dużo, bo smartwatch Apple nie przeżyje całego dnia, więc jest sukces.
Producent wydymał każdego z nas, bez wyjątku i nie możesz zaprzeczyć. Było to w momencie, kiedy czekałeś na upragnioną aktualizację smartfona lub innego urządzenia mobilnego. Najpierw obiecywanie, później czekanie, a na koniec wmawianie, że jednak są problemy ze sterownikami. Nikt mi nie wmówi, że produkt sprzed 3-4 lat, który był kupiony za duże pieniądze nie zasługuje na wsparcie. Czy mi się wydaję, czy od dawna wmawiają nam, że z każdym dniem systemy są coraz lżejsze? To dlaczego do k… nędzy nie można zainstalować nowego systemu, który jest lżejszy niż posiadam w tej chwili?
Wydaję mi się, że w tej chwili użytkownicy mają większy problem z wyborem nowego smartfona niż z zakupem nowego laptopa. Czasami ceny są bardzo porównywalne i to mnie zastanawia, jak do tego podchodzą ludzie. Przed półką ze smartfonami mogą stać godzinami, przeglądać fora internetowe, rozpisywać się na temat zagęszczenia pikseli, spuszczania się nad szumami w aparacie. Jak przychodzi do wyboru laptopa to wystarczy żeby miał czterordzeniowy procesor i jak najwięcej RAMu. Tyle tylko, że producent smartfona wydyma cię z aktualizacją, a laptop będzie miał wsparcie dalej. Dlaczego taka rozbieżność? Cena przecież podobna.
Dlaczego w najnowszych flagowcach zmniejszają pojemność baterii? Zamiast wciskać nam parametry, które i tak nie jesteśmy już w stanie wykorzystać, powinni zająć się poprawą tego, co przydaje się codziennie. Niech idą w kierunku powiększenia matrycy aparatu, a nie zmniejszaniu obudowy smartfona. Niech idą w lepszą wydajność akumulatora, a nie upychania pikseli w wyświetlaczu. Moim zdaniem producent, który wyprodukuje smartfona pracującego na jednym ładowaniu do tygodnia czasu, wygra cały rynek. Oczywiście nie może to być bateria w formie plecaka, ale zgrabny smartfon z dobrymi parametrami w rozsądnej cenie.
3 comments
masi0
2 maja 2015 at 11:02
dla mnie podstawą są regularne aktualizacje naprawiające błędy. na razie tylko Apple i Google są w stanie zrobić to sprawnie i szybko dzięki kilku urządzeniom w portfolio. samsung, lg robią to raczej ospale, sony zresztą tez. inwestując w dobry chiński smartfon ze średniej półki liczył bym na software jako kompromis – jednak nie sądzę bym mógł na to liczyć. przykładem może być jak długo xiaomi czekał na lizaka…firmom łatwiej wsadzić mocne bebechy niż zainwestować kupę kasy w developerkę, zatrudnić zdolnych programistów i trzymać ich na etacie…
wollro
22 kwietnia 2015 at 22:31
Nie chodzi tylko o nowe procesory. Ja chciałbym czytnik linii papilarnych, którego mój Note 3 nie ma. Dla mnie to już wystarczający powód, żeby zacząć myśleć o nowym telefonie. Miałem kiedyś takie same przemyślenia, zastanawiałem się po co wydawać grube tysiące, skoro są fajne tańsze słuchawki. Niestety, płacisz mniej, dostajesz mniej. Telefony ze słabymi wyświetlaczami i skromną pamięcią wnętrzną, której nie zastąpi karta microSD bo nie wszystko można na nią przenieść, zwyczajnie mnie wkurzają.
Andrzej
22 kwietnia 2015 at 21:49
KONSUMPCJONIZM nie chcą bo się nie opłaca!