W marcu mogliśmy przeczytać informację, że Periscope wkrótce będzie dostępny dla użytkowników Androida. Wiadomości przestały dochodzić z obozu twórców Twittera i wydaje się, że mogli przespać swoje pięć minut. Przed chwilą pojawił się jego największy konkurent – Meerkat. Do tej pory aplikacja była w fazie beta testów, ale przeszła większość badań i pojawiła się w Sklepie Play. Piszę większość, bo Meerkat na Androida nie jest idealny i ewidentnie twórcy chcieli być pierwsi, przed swoim rywalem.
Już wcześniej można było spotkać się z aplikacjami, które oferowały podobne funkcje. Nie jest to nic, co wcześniej nie zostało wymyślone, ale co z tego? Takie aplikacje krążą od dawna, a ja pisałem o tym, że Periscope ma największą szansę żeby zdobył rynek. Zaistnieli w takim momencie, o którym Meerkat mógł tylko pomarzyć. Wspominałem jednak, że Meerkat ma jeszcze okazję zabłysnąć jeśli udostępni swoją aplikację dla użytkowników Androida.
Aplikacja Meerkat na iOS pojawiła się zdecydowanie wcześniej od Periscope i podobno można spotkać się z określeniami Meerkatting, które nawiązują do relacji na żywo z urządzeń mobilnych. Pierwszeństwo daje pewne korzyści, ale nie gwarantuje sukcesu i wiecznego życia na rynku. Tak też może być w sytuacji kiedy aplikacja pojawia się na urządzeniach z Androidem.
Meerkat został umieszczony w Sklepie Play w lekkim pośpiechu i dobrze to widać po ocenach. Część z nich trzeba zignorować, ale w wielu przypadkach jest coś na rzeczy. Sam miałem okazję doświadczyć znikających ikonek w interfejsie. Najlepszym przykładem może być ikona polubienia (serce). Ktoś mógłby to usprawiedliwiać tym, że jest to świeży tytuł, ale w tej sytuacji nie powinno znaleźć się miejsce dla takich wpadek. Na tę chwilę Meerkat nie zbiera dobrych ocen i pewnie w zespole odpowiedzialnym za tworzenie Periscope zacierają ręce.
Wydaję mi się jednak, że Periscope może wygrać tę walkę, bo różnice tkwią w szczegółach. Na pierwszy rzut oka aplikacje są bliźniacze, ale Periscope oferuje coś, co jego konkurentowi bardzo brakowało – archiwum. W Meerkat obejrzymy transmisję na żywo i koniec, musimy o niej zapomnieć, nie można do niej wrócić. Natomiast w Periscope jest opcja archiwizacji i powrotu do materiałów. Jeśli transmitujący użytkownik na to pozwoli, to widzowie będą mogli transmisje obejrzeć w późniejszym czasie.
Meerkat idealnie wstrzelił się u nas w kraju. Teraz każdy obywatel może przeprowadzić relację z wyborów. Nie trzeba smartfona za 2000 złotych ….