Słyszeliście, że system Windows ma być na abonament? Microsoft planuje wprowadzić miesięczne opłaty za korzystanie z ich produktu. Nie na każdym serwisie przeczytacie jednak, że chodzi o klientów biznesowych. Palny dotyczą firm, ale Microsoft jednoznacznie nie zaprzeczył, że taki model sprzedaży może wejść również do naszych domów. Na razie nie powinniście się gorączkować, bo pewnie macie zainstalowany Windows 7, 8 lub 10 na swoim komputerze. Te wersje dalej będą darmowe i nie musicie panikować.
Microsoft zobaczył duży potencjał w płatnych subskrypcjach, chwilę po tym, jak udostępnił Office 365 dla firm, a później dla osób prywatnych. Podobny los ma czekać system operacyjny Windows, który nie będzie już oznaczony żadnym numerem, przynajmniej według niektórych serwisów. Ja obstawiam jednak, że Microsoft może pójść w kierunku nazwy Windows 365, ale ten może kojarzyć się z archaicznym Windows 3.xx.
Spis treści
Ile kosztuje Windows jako usługa?
Office jako usługa była chłodno przyjęta na samym początku, ale z biegiem czasu konsumenci musieli przyzwyczaić się do tego typu usługi. Słupki sprzedaży abonamentu Office 365 rosną i nie widzę powodów, by miały stanąć w miejscu. Duża część użytkowników jest świadoma konkurencyjnych i darmowych rozwiązań, ale mają one pewne wady. Darmowe kombajny biurowe nie są w 100% kompatybilne z rozwiązaniami Microsoft.
Windows jako usługa miałby kosztować 7 dolarów za licencję (biznesowa), co daje około 30 złotych. Forbes podaje, że Microsoft w tej chwili nie jest zainteresowany opłatami w przypadku klientów indywidualnych. Opłaty nie są powiązane z aktualizacją Windowsa 7 i 8 do najnowszej wersji. To nie znaczy, że w najbliższej przyszłości firma nie będzie chciał wprowadzić nowego modelu, który jest bardziej opłacalny od klasycznej sprzedaży.
Windows na abonament, czy darmowy z reklamami…
Windows jako usługa nie jest nowym pomysłem, ale Microsoft milczał na ten temat. Zastanawiam się tylko, czy nie zamierzają wprowadzić na rynek dwóch usług, które mogłyby pogodzić wielu użytkowników. Chodzi o płatną subskrypcję, jak zaplanowana na rynek biznesowy i darmowa, która skazana byłaby na wyświetlanie reklam. Darmowy Windows z reklamami – ten temat też już był opisywany i nie jest na straconej pozycji. W końcu już teraz jesteśmy użytkownikami, którzy korzystają z prawie darmowego Windowsa. Prawie, bo płacimy inną walutą – swoimi danymi osobowymi.
Windows 10 – to ostatnia odsłona systemu, która jest oznaczona numerem (wersją). Kolejny system Microsoft ma być pozbawiony numeracji, dlatego też jest duże prawdopodobieństwo, że będzie on wprowadzany jako usługa. W ofercie na abonament klient nie będzie interesował się na jakiej wersji aktualnie pracuje, dla niego będzie to już bez znaczenia. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać.
Konkurencja dla Windows.
Osobiście jestem zwolennikiem innego rozwiązania, a dokładniej trzech wariantów, które pewnie Microsoft nigdy nie wprowadzi. Chodzi o darmową wersję z reklamami, płatną subskrypcję i wersję z jednorazową opłatą. Wolę, nie tylko ja, zapłacić raz za jakiś produkt i mieć święty spokój. Są serwisy, które z płatną subskrypcją wygrywają, ale Windows może mieć ciężko. Wszystko za sprawą darmowych odpowiedników, które w odróżnieniu od pakietów biurowych mogą się sprawdzić.
Tutaj nie potrzeba większej kompatybilności i jeśli ktoś wykorzystuje komputer do podstawowej pracy, to powinien poradzić sobie nawet z innym systemem. Windows jako usługa może pozytywnie zadziałać na rynek Chromebooków. Darmowy system Chrome OS i komputery sprzedawane we współpracy z Google mogą okazać się dobrym rozwiązaniem. Do tej pory, użytkownicy systemu Windows nie widzieli bezpośredniej opłaty za niego, bo była ona wliczana w cenę komputera. W momencie, gdy będą musieli abonament opłacić oddzielnie, zastanowią się nad tym dwa razy.
Windows jak Spotify lub Netflix?
Jeśli miałbym wybierać abonament za system Windows, to musiałby być bardzo dobrze rozwiązany. Fajnie gdyby Microsoft pomyślał o ciekawych planach abonamentowych, nie tylko o samym Windowsie. Taryfa, w której znalazłby się Windows + Office + Xbox Live wygląda kusząco. Takie rozwiązanie byłoby czymś na kształt pakietów rodzinnych w Spotify lub wyższych abonamentów w Netflixie. Wraz z ceną abonent otrzymuje korzyści, które w oddzielnym zakupie byłyby droższe.
Wiem, że stworzenie systemu Windows nie jest ani proste, ani darmowe. Jeśli jednak Microsoft nie zaproponuje sensownego rozwiązania, to warto będzie pomyśleć o przesiadce na inny model. Oczywiście, jest to melodia przyszłości, bo większość użytkowników pozostanie jeszcze przez długie lata z systemem Windows 7, a kolejni przejdą z darmową aktualizacją na Windows 10. Bezpłatne korzystanie z tego systemu nie zniknie z dnia na dzień, ale Microsoft na pewno już teraz myśli o przyszłych rozwiązaniach.
Czy wybrałbym Windows jako usługę?
Wszystko zależy od ceny abonamentu i usług w nim zawartych. W przypadku „gołego” systemu nie będę ponosił kosztów i pewnie zwrócę się w kierunku Linuksa. Śmiem twierdzić, że każdy jest w stanie opanować konkurencyjne i darmowe rozwiązania. Wystarczy trochę chęci i odpowiednio dobrana dystrybucja. Jeśli jednak Microsoft będzie w stanie zaproponować ciekawe usługi, które dostarczy wraz z opłatą za Windows, to jestem w stanie oddać im swoje pieniądze.
Jestem też przekonany, że taki model płatności przyjmie się na rynku biznesowym. Wystarczy spojrzeć na usługę Adobe, na którą prawie wszyscy narzekali podczas startu. Czy się przyjęła? Pewnie, że tak i ma się bardzo dobrze, szczególnie wśród firm, którym zależy na takim rozwiązaniu. Można dyskutować, czy jeśli mieliby wybór, to czy na pewno by się zgodzili? Mi się wydaję, że tak, bo czasami lepiej rozbić opłaty na miesięczne cykle i mieć ciągle aktualizowany produkt, niż nabyć jednorazowo. Nie twierdzę, że jest tak z każdym produktem/usługą, ale czasami jest to lepsze rozwiązania.
Domyślam się, że Microsoft pozostawi jakąś furtkę dla tanich laptopów 2w1 i tabletów. Płacenie abonamentu za Windows w tablecie za kilkaset złotych byłoby dużym nieporozumieniem.
One comment
soox
11 września 2016 at 10:04
Mi się to nie podoba jako prywatnej osobie. Ciekaw jestem, ile by to wyniosło w ciągu czasu normalnego użytkowania systemu – co się bardziej opłaca. Nawet dla firm to trochę kosztowne…