W sklepie Google Play pojawiła się nowa aplikacja od Microsoft. Jest to odpowiednik webowego serwisu MSN, czy agregatora najważniejszych wiadomości. Ten pomysł nie jest obcy i dobrym przykładem jest tutaj usługa Wiadomości Google, która w ostatnim czasie doczekała się rewolucji. W przypadku Google otrzymaliśmy do pomocy sztuczną inteligencję, ale są różnie opinie na temat jej działania. Ja twierdzę, że jej poziom jest na etapie inteligencji kilkuletniego dziecka, ale może z czasem nauczy się czegoś więcej. Z kolei Wiadomości od Microsoft bazują na treściach od znanych dostawców. Tak jak to było w przypadku Google News przed zmianami. Można coś polubić, coś usunąć, ale nie można tak naprawdę dodawać swoich źródeł. Nie jest to typowy czytnik RSS, więc porównywanie tej usługi z takim rozwiązaniem jest totalnym brakiem wiedzy. Spotkałem się z nawiązaniem do czytnika RSS i sugestią, że można go porzucić na koszt Wiadomości Microsoft, ale takie stwierdzenie jest kompletną głupotą.
Czy warto?
Teraz trzeba zadać sobie ważne pytanie. Czy warto korzystać z Wiadomości Microsoft? W moim przypadku odpowiedź brzmi – NIE. Ktoś stwierdzi, że jestem hipokrytą i odrzucam ten serwis, ale polecam aplikację Squid. Tak i dalej będę ją polecał, bo treści tam podane są bardziej atrakcyjne. Oczywiście, to kwestia preferencji, ale pierwsze kontakty z Wiadomościami od Microsoft skutecznie mnie odrzuciły. Wybierając pewne kategorie i tematykę liczyłem na bardziej wartościowe treści, przynajmniej na poziomie wspomnianego Squid. Nie sądziłem, że zostanę zalany clickbaitem i słabymi źródłami.
Muszę przyznać, że aplikacja wygląda bardzo dobrze i działa świetnie. Gdyby nie chybione materiały, to pewnie zostałaby u mnie na smartfonie. Jednak w tym przypadku wylądowała w koszu i poczeka na lepsze czasy (czyt. lepsze treści). Nie skreślam całkowicie tego rozwiązania, ale skreślam na ten moment. Co innego będzie w przypadku gdy aplikacja będzie dopasowywać materiały jak Wiadomości Google, które i tak nie są idealne. Jednak na ten moment wolę Squid i czytnik RSS od Feedly. Te dwa rozwiązania w zupełności mi wystarczają. Czasami powracam do aplikacji Google mając nadzieję, że nauczę ją swoich preferencji, ale to jeszcze nie ten czas.
Jest jeszcze druga strona medalu. W przypadku podsuwania wiadomości pod nasze poglądy zapominamy o drugiej stronie. Czasami warto poznać inny punkt widzenia i dlatego sugerowane treści nie zawsze są idealnym rozwiązaniem. Nie jestem przekonany do podsuwania materiałów, z którymi i tak się zgodzimy i które poprawią nam tylko humor. Nie potrzebuję informacji, które utwierdzą mnie w przekonaniu. Ja chcę również treści, z którymi mógłbym się konfrontować, a aplikacje od Google i Microsoft w pewnym sensie ucinają dyskusję. Potrafią klepać po plecach i mówić, że na świecie jest tak, jak tobie się wydaję. Zaraz obok krzykliwych tytułów, w które musisz kliknąć.
Warto jednak wyrobić sobie samemu zdanie na temat tych aplikacji. Tym bardziej, że są one do pobrania za darmo:
One comment
Zgadzam sie
27 czerwca 2018 at 17:55
Z tymi sugerowanymi wiadomosciami to dobrze napisane!