Wydawać by się mogło, że przewidywanie poziomu cen akcji jest niemożliwe, to przecież tylko spekulacje – da się słyszeć często w środowisku inwestorów. Z drugiej strony dobiegają głosy pozostałych – można zaufać specom od analizy technicznej, przewidywanie cen i ocenianie spółek to przecież ich jedyne zajęcie.
Prawda moim zdaniem leży gdzieś po środku, giełda to spekulacje, ale zależne od ludzi, a więc często oparte o realne wydarzenia, a te albo znacznie łatwiej przewidzieć albo po prostu są faktami. Analizy długoterminowe przygotowywane przez ekspertów opierają się na śledzeniu danych historycznych i próbie przewidzenia przyszłych zachowań notowań na podstawie chociażby wyników finansowych czy planowanych decyzji strategicznych poszczególnych spółek, te jednak często są zmienne lub w odpowiedni sposób korygowane na korzyść spółek.
Oczywiście na giełdzie najcenniejsze są informacje, najlepiej takie, którymi nie dysponuje nikt inny. Niestety regularny dostęp do takich informacji z oczywistych względów jest bardzo ograniczony i z praktycznego punktu widzenia zarezerwowany jedynie dla najbogatszych. Są jednak informacje powszechnie dostępne, które jeśli tylko dobrze przeanalizować, wyciągnąć fakty i wprowadzić w życie odpowiednio szybko mogą nam przynieść spore korzyści.
Swoje inwestycje giełdowe opieram najczęściej właśnie na łączeniu faktów i wyciąganiu wniosków. Co może w tym pomóc? Na przykład śledzenie wiadomości z rynku, kursów, wolumenu obrotów, czy współczynników cen. Są jednak informacje mniej oczywiste, a bardzo łatwo dostępne, takie jak te o sytuacji geopolitycznej, prognozy pogody czy wiadomości przekazywane przez rząd, albo pojedyncze spółki.
Kiedy rząd przedstawił swoje plany na najbliższe lata zdałem sobie sprawę, że skręcamy mocno w kierunku polityki socjalnej i wspierającej (przynajmniej w założeniu) młode rodziny. Oznacza to, że rodziny z małymi dziećmi będą miały w najbliższych latach więcej pieniędzy, znając smutną prawdę na temat poziomu edukacji finansowej wiem, że dla wielu, wielu rodzin dodatkowe pieniądze = dodatkowe zakupy. Wystarczy sprawdzić, że znacznie więcej dzieci rodzi się na wsiach i w małych miastach, niż w centrach największych metropolii, gdzie ludzie stawiają raczej na karierę, edukację i wygodne życie (mówimy oczywiście o ogólnym trendzie), kiedy już dziecko pojawia się w rodzinie, te często wyprowadzają się na przedmieścia lub właśnie do mniejszych miejscowości.
Idealnie w ten schemat wpisuje się spółka Dino, najprężniej rozwijająca się sieć marketów w Polsce, która stawia na ekspansję w mniejszych miastach, a stroni od lokali w dużych aglomeracjach, dodatkowym plusem jest polskie pochodzenie firmy, mając na uwadze wzmacniające się w ostatnich latach wartości patriotyzmu ekonomicznego. Łącząc fakty doszedłem do wniosku, że jest duża szansa na spory wzrost obrotów sieci Dino w najbliższych latach, właśnie dzięki przeniesieniu środków na rzecz rodzin, nastawionych na konsumpcjonizm. Zainwestowałem więc w spółkę Dino, efekt? W niecałe 3 lata wzrost wartość akcji o ponad 300%.
Podobnie można patrzeć na sytuacje krótkoterminowe. Przykładowo w okolicach lipca i sierpnia 2019 byliśmy świadkami zaostrzenia sytuacji politycznej i przejmowania tankowców z ropą w okolicach Iranu. Łatwo było przewidzieć, że ceny ropy i spółek z nią powiązanych pójdą mocno w górę. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku kataklizmów naturalnych, jak huragany czy pożary w okolicach związanych z wydobyciem ropy – cena surowca w krótkim okresie idzie w górę, jednocześnie najczęściej rośnie wycena akcji spółek z tej samej branży, niepowiązanych z danym regionem.
5100 zł to kwota jaką trzeba było zainwestować w 2010 roku w spółkę CD Projekt, aby dziś po sprzedaniu ich i odprowadzeniu podatków został nam milion złotych. Czy wskazywało coś na to, że spółka ma taki potencjał? Między innymi relatywnie tania siła robocza oraz wysokie umiejętności polskich programistów i grafików względem tych na zachodzie, sukcesy poszczególnych tytułów wypuszczanych wcześniej, odporność branży gier na wahania gospodarki, liczne nagrody dla firmy czy nawet decyzja Netflixa o produkcji serialu „Wiedźmin”. Ostatnio nawet Bloomberg wyszczególnił 50 spółek giełdowych z całego świata wartych obserwowania, wśród nich znalazł się właśnie CD Projekt!
Więcej podobnych treści możesz przeczytać na blogu Artura biznesomania.com.pl
One comment
Emil
10 lutego 2020 at 23:39
Wow, super content, szczególnie dobrze przemyślany pomysł z DINO. Szapo ba i sukcesów!