Według licznych źródeł Google swój wirtualny dysk odda do dyspozycji użytkowników na początku kwietnia. Moim zdaniem jest to późny termin. Spóźnili się i to mocno. Na rynku jest pełno podobnych usług. Zastanawia mnie jedno. Google ma armię ludzi, którzy są w stanie wymyślić wszystko. Jednak z takim pomysłem spóźnili się o kilka lat. Wiadomo, tak czy inaczej muszą wprowadzić taki produkt na rynek. Taki koncern jak Google również musi mieć w swoim portfolio dysk w chmurze.
Osobiście uważam, że ta usługa będzie niewypałem. Konkurencja nie śpi. Wiele osób już korzysta z Dropboxa albo SkyDrive (Microsoft). Dodatkowo Google chce użytkownikom udostępnić 1GB przestrzeni na start. Dropbox posiada jej 2GB i można powiększyć za darmo zapraszając innych użytkowników. Natomiast Microsoft w swoim SkyDrive oddaje użytkownikom 25GB pamięci. Google chce odpłatnie udostępniać większą przestrzeń. Tak samo jak to robi do tej pory w przypadku Dokumentów Google lub Picasa. Można przypuszczać, że firma zrobi tutaj coś podobnego jak w przypadku Gmail. Przestrzeń dyskowa będzie rosła z dnia na dzień. Jednak 1GB może wielu osobom nie wystarczyć.
Moim zdaniem Google taki dysk powinien udostępnić swoim użytkownikom wraz z nadejściem Androida. Wtedy mielibyśmy dostęp do wszystkich danych z każdego miejsca. Ktoś powie, że wszystko to jest, bo przecież mamy Picasa, Gmail, Dokumenty itd. Pewnie, że tak, ale to wszystko jest „porozrzucane”. Czasami zamiary Google są dla mnie niezrozumiałe.