OperatorzyHosting już lepszy być nie może. Chyba, że będzie darmowy. Zenbox wygrywa.

Przez ten cały czas, od początku bloga, „bujałem” z dostawcą o nazwie OVH. Tak, to ten sam, który teraz zapewne będzie sądził się z Kinomaniakiem.tv. Przez ten czas współpraca była mniej, lub bardziej udana. Bardziej udana tylko w przypadku braku problemów. Mniej, gdy problem zaczynał się pojawiać.

Nie ma co ukrywać, OVH wybrałem ze względu na cenę. Później jednak życie zweryfikowało opinie, które pojawiały się w sieci. Nie jestem specjalistą na tej płaszczyźnie. Chciałem mieć serwer, na którym trzymam bloga i w razie problemów zwrócić się do pomocy. W skrócie, oferta proporcjonalna do ceny.

Czekałem, czytałem o innych dostawcach i w końcu wypatrzyłem. Pojawił się Zenbox. Mógłbym poczekać jeszcze dwa miesiące i trzymać się dalej OVH, ale skusiłem się już teraz. Przekonały mnie argumenty ludzi, którzy przeszli na ich stronę i podejście do użytkownika. Tak jak wspominałem, nie jestem specjalistą, a wręcz amatorem i nie prowadzę dużego bloga. Na „rynku” jestem mało znany, ale ludzie z Zenbox podeszli do tematu jakbym miał bloga, który jest odwiedzany przez kilkaset tysięcy użytkowników miesięcznie. Nie ma dla nich znaczenia ile odsłon posiadasz, na jaki pakiet się zgodzisz, ważne, że jesteś zainteresowany ich ofertą.

Byłem w szoku jeśli chodzi o podejście do klienta. Sami zaproponowali pomoc w przeniesieniu bloga, omówili wszystkie szczegóły. Wiem, że to powinien być standard, ale w tym przypadku ich odpowiedzi były natychmiastowe. Przez całą dobę. Tak to wszystko poszło sprawnie, że nawet nie wiem kiedy mi przenieśli wszystko do siebie.

Hosting zmienię na inny tylko wtedy gdy będzie posiadał te same standardy, ale będzie darmowy. Więc domyślcie się kiedy znajdę nowy. Niech ktoś rzuci we mnie kamieniem jeśli znajdzie lepszą ofertę.