Wczoraj, albo dzisiaj wieczorem (było późno) Google uruchomiło nowy wygląd swojego sklepu Google Play. Zmienił się on całkowicie, ale to na plus. Teraz mocno integruje się z Google+, przynajmniej wyglądem. Tak samo jak tam, mamy pasek boczny, który reaguje na najechanie kursorem myszki. Jednak najważniejsza jest prezentacja materiałów. Wszystko odbywa się na zasadzie kart, czyli tak jak w Google+. Jednak mam wrażenie, że sklep Google Play wygląda lepiej i działa szybciej niż G+.
Jednak najważniejsze zmiany otrzymały strony konkretnych aplikacji. Są one teraz bardziej przejrzyste. Informacje nie są poukładane „z dupy”. Wszystko jest zaprezentowane ładnie i czytelnie. W końcu doczekaliśmy się wyświetlania zrzutów ekranu aplikacji w pełnych rozmiarach. Google zmieniło format zdjęć na WebP. Dodatkowo otrzymaliśmy listę życzeń, taką jak na Google Play mobilnym.
Co zmienili?
Moje aplikacje.
Całkowicie odświeżony wygląd „Moje aplikacje”. Nie ma podziału na urządzenia. Także nie dowiemy się z webowego Google Play jakie mamy aplikacje na wybranym urządzeniu. Wygląd jest zdecydowanie lepszy, ale jeśli mamy zainstalowanych mnóstwo aplikacji to ładowanie ich może potrwać kilka lub kilkanaście sekund. Wtedy też przewijanie może lekko przycinać.
Lista życzeń.
Wprowadzenie tego elementu jest jak najbardziej zrozumiałe. Chociaż dziwię się, że zrobili to tak późno. Na wersję mobilną „Lista życzeń” trafiła już dawno. Nie wiem czemu Google nie zdecydowało się uruchomić jej w tym samym czasie w wersji mobilnej i webowej. Jednak nie jest to wzorowo wprowadzone. Do listy możemy przejść tylko z głównej strony Google Play (pasek boczny). Jeśli znajdujemy się w podglądzie aplikacji lub innej stronie to odnośnik do „listy życzeń” znika. Musimy wrócić na główna stronę sklepu.
Aplikacje.
Zniknął link do podglądu uprawnień aplikacji. Teraz aby je wyświetlić musimy kliknąć „zainstaluj”. Pojawi się okno z uprawnieniami i listą urządzeń, na których możemy zainstalować wybraną aplikację. Dodatkowo, przy urządzeniu pojawi się data, która mówi nam o ostatnim użyciu danego urządzenia.
Zdjęcia.
Zrzuty ekranu prezentują się już zdecydowanie lepiej. Są w formacie WebP. Jeśli jednak twoja przeglądarka nie obsługuje tego formatu to będą wyświetlane po staremu, czyli w formacie PNG. W takiej sytuacji zrzuty ekranu mogą ładować się dłużej. Samo przeglądanie jest wygodniejsze i ładniejsze. Przewijanie zdjęć działa szybciej, płynniej i co najważniejsze, zdjęcia są wyświetlane w większych rozmiarach. Po kliknięciu na zdjęcie powiększy się ono, ale nie możemy wyjść z tego trybu klawiszem ESC, tak jak to było wcześniej. Do tego służy przycisk w prawym górnym rogu.
Recenzje aplikacji.
Przeglądając opinie użytkowników o aplikacjach mam wrażenie, że panuje chaos. Nie mamy możliwości filtrów, które by wyświetlały opinie aplikacji zainstalowanych na konkretnym modelu. W tym miejscu jest naprawdę słabo.