W sieciŁamiąca wiadomość: BiblioNETka dołącza do grupy PWN!

Maciej Kulesa13 stycznia 201412 min
https://www.fandroid.com.pl/wp-content/uploads/2014/01/biblionetka.png

biblionetkaInformacja o dołączeniu BiblioNetki do grupy PWN pojawiła się już wczoraj wieczorem we wspomnianym serwisie. Jednak dopiero dziś trafiłem na taką wiadomość, na Facebooku. Wielu użytkowników będzie zainteresowana taką informacją. Jest to duży krok dla serwisu. Przedstawiono co może się zmienić, oczywiście na lepsze, a co pozostanie bez zmian. Dla tych co nie mieli nigdy kontaktu z serwisem BiblioNETka.pl kilka słów wstępu.

BiblioNETka.pl to serwis internetowy poświęcony książkom. Nie jest po prostu kolejną stroną, która prezentuje informacje o świecie książek i o pisarzach. BiblioNETka jest zarówno forum wymiany opinii o książkach, jak i bardzo szybko rosnącą bazą informacji na temat książek, a także miejscem, gdzie osoba poszukująca książek może uzyskać rekomendacje interesujących ją pozycji.

Początki BiblioNETki sięgają 2001 roku. System powstał jako element pracy magisterskiej na wydziale Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej. Przewidziany był do użycia jako mechanizm wspomagający decyzje klienta księgarni internetowej. Dodam jeszcze, że serwis jest wydawcą elektroniczne magazynu o książkach, filmach i grach – Literadar. Jest to jeden z większych magazynów dostępnych online. Warto zapoznać się z tym tytułem.

PWN zainwestuje w odnowienie BiblioNETki w zakresie jej użyteczności na urządzeniach mobilnych oraz pozycjonowania w wyszukiwarkach.

Teraz do rzeczy. Nie oszukujmy się, czasy zbierania tomów Encyklopedii PWN minęły. Kiedy ktoś z waszych znajomych kupił wydanie takiej encyklopedii? Fajnie było szukać informacji w wersji papierowej, ale czy nie wygodniej jest sprawdzić teraz treści w Wikipedii? Szybciej, wygodniej i informacja bardziej aktualna. Minusem Encyklopedii PWN nie była waga, cena czy rozmiar. Wadą były nieaktualne informacje. Trzeba było wymieniać tomy co kilka lat, a najlepiej co każde wydanie.

Do Grupy wydawniczej PWN należy kilka podmiotów. Jedne zostały całkowicie przejęte przez PWN, a inne tylko częściowo. Widać, że PWN nie chciało zostać zostać w tyle i „umrzeć” w internecie. Między innymi, wydawnictwo posiada udziały w znanym sklepie internetowym Weltbild. Jakby spojrzeć na całą Grupę PWN to widać, że nie chcieli zostać pogrzebani wraz z edycjami papierowymi.

Kolejnym krokiem ma być „wchłonięcie” BiblioNETki. W takim przypadku mogą zyskać dwie strony. W serwisie pojawią się jeszcze bardziej wartościowe treści, a PWN bardziej zaakcentuje swoją pozycję w cyfrowym świecie.

– PWN zainwestuje w odnowienie BiblioNETki w zakresie jej użyteczności na urządzeniach mobilnych oraz pozycjonowania w wyszukiwarkach, tj. w rzeczy które obecnie są dla BiblioNETki krytyczne, w kategorii być albo nie być (o tym więcej poniżej) , będziemy też mieli opiekę prawną i nowe zaplecze techniczne (serwerownię)
– BiblioNETka w zamian będzie wspierała PWN w nowych projektach internetowych: nowym portalu ebookowym, księgarni Lideria, Weltbild etc. będziemy tam pokazywać nasze oceny, opinie, pomożemy też księgarniom m.in. wprowadzić własne, skuteczne rekomendacje

Tak jak to było opisane w serwisie, pozyskanie inwestora było tylko kwestią czasu. BiblioNETka musiała porozumieć się z jakimś większym i znanym graczem aby, w perspektywie kilku lat, przetrwać na rynku. Internet jest bezlitosny i nigdy nie wiadomo kiedy do walki wkroczy nowy gracz. Serwis odczuł to właśnie w momencie pojawienia się bezpośredniego konkurenta. Ja to rozumiem i cieszę się z takiego kroku. Liczę na to, że PWN nie namiesza mocno w serwisie, a tylko pomoże mu w walce o wyższe cele. Tak przynajmniej obiecują właściciele serwisu. Strona dalej będzie utrzymywana z tzw. Opiekunów, którzy mogą wspierać serwis, ale PWN może dostarczyć coś więcej. Zaplecze techniczne i porady prawne nie można przecenić. To jest bardzo pomocna dłoń.

Nie ukrywam też, że liczę na ciągły rozwój dziecka BiblioNETki – Literadaru. Jest to magazyn, który śledzę z pasją. Mocno kibicuję temu tytułowi i jak do tej pory nie zawiodłem się. Zresztą, wystarczy sięgnąć po ostatnie wydanie Literadar – Skład popkultury.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.