Microsoft oszukał wszystkich jeśli chodzi o nazwę. Wszyscy spodziewali się premiery Windows 9, a Microsoft oznaczył go jako wersję numer 10. W tym „szaleństwie” jest sens. Microsoft, tą numeracją, może odciąć się od wcześniejszych wpadek. Nie ma co ukrywać, 9 dalej kojarzona byłaby z nieszczęsnymi kafelkami, natomiast 10 może mieć swój nowy start – dosłownie. Dodatkowo, brana była pod uwagę jeszcze jedna nazwa – Windows One. Jednak Microsoft nie zdecydował się na nią ze względu na długą drogę, jaką przebył Microsoft do tego momentu. Moim zdaniem Windows One nie byłby złym pomysłem, ale to do Microsoft należała decyzja. Teraz przejdźmy do konkretów.
Na wstępie zaznaczę, że długą czeka jeszcze Microsoft z ich Windows 10. Od wersji deweloperskiej, do wersji finalnej może minąć nawet rok czasu. Wszystko to za sprawą dopieszczenia klientów biznesowych, którzy powinni być teraz najważniejsi dla Microsoftu. Pewnie, przeciętny „Kowalski” też jest istotny dla nich, ale bądźmy szczerzy, to klienci biznesowi pozostają dalej przy systemie Windows 7. To właśnie ich Microsoft musi przekonać do kolejnej wersji. Dlatego też chcą dopracować i dopiąć wszystko do końca, a ma im w tym pomóc długi okres na testowanie i pewne zmiany.
Inaczej z dotykiem, inaczej z myszką.
Długo przyszło czekać na moment, w którym system będzie wykrywał czy pracujemy za pomocą dotyku, czy za pomocą klawiatury i myszki. Wcześniej było bez znaczenia dla systemu, w jaki sposób obsługiwaliśmy urządzenie. O ile praca na tablecie za pomocą dotyku była jeszcze komfortowa, to już z użyciem myszki potrafiła doprowadzić do szewskiej pasji.
Funkcja, którą nazwano Continuum została stworzona z myślą o urządzeniach takich jak: Surface, Lenovo Yoga, Asus Transformer itp. W urządzeniach typu 2 w 1, takie wykrywanie i przełączanie się systemu, to duży komfort. Użytkownik zostanie poproszony, aby przełączać się między trybem dotykowym, a nie dotykowym za każdym razem po podłączeniu lub odłączeniu klawiatury. W przypadku urządzeń typu Yoga nastąpi to gdy do końca wygniemy urządzenie. W tym momencie system dostosuje aplikacje i przycisk Start do odpowiedniego trybu. Jak dla mnie – rewelacja!
Przycisk Start
Tak jak wspominałem wcześniej, Menu Start dostosuje się do tego, w jakim trybie pracujemy. W przypadku ekranów dotykowych (bez użycia myszki i klawiatury) menu będzie wyglądało jak w przypadku Windowsa 8.1. Natomiast w przypadku urządzeń z podpiętą klawiaturą i myszką menu Start otrzyma nowy wygląd.
W Windows 10 Menu Start, lub jak ktoś woli przycisk Start, stanie się funkcjonalne jak w Windows 7, ale otrzyma również dodatkowe funkcje znane z Windows 8.1. Chodzi przede wszystkim o żywe kafelki, które będą aktualizowały się na bieżąco i wyszukiwarkę, która będzie zintegrowana z Bingiem. Nie bójcie się, tym co lubią ponarzekać śpieszę z wiadomością, że kafelki będzie można odpiąć. Wiem, że są już malkontenci, którzy krytykują nawet to Menu Start.
Do Menu Start powróci również przycisk do naszego konta i wyłączenia urządzenia. W przypadku przycisku Start widać, że Microsoft posłuchał swoich użytkowników. Windows 10 został stworzony z myślą aby nie wkurzyć kolejnych klientów, ale też z myślą o tych, którym tryb Modern spodobał się bardzo. Wbrew pozorom są tacy użytkownicy – jestem jednym z nich.
Kiedy na rynku i co z resztą zmian?
Wcześniej aplikacje ze sklepu Windows Store uruchamiały się tylko w trybie pełnoekranowym. Było to mało upierdliwe w pracy na tabletach, ale wkurzało podczas pracy na innych ekranach. Dlatego teraz w wersji deweloperskiej uruchomiono opcję minimalizowania takich aplikacji. Możemy używać ich dokładnie tak jak programów instalowanych tradycyjnie. W tym momencie zanika granica między tradycyjnymi programami, a aplikacjami ze sklepu Microsoft, przynajmniej jeśli chodzi o pracę na oknach.
Warto jeszcze wspomnieć, że potwierdziła się informacja na temat wielu pulpitów. Będą one dostępne w Windows 10. Jeśli ktoś chciałby przetestować wczesną wersję, to odwiedź stronę Microsoft. Ja postaram się dowiedzieć więcej i poinformuję was o tym na blogu.
Dodam tylko, że Windows 10 (wersja finalna) ma być dostępna w drugiej połowie 2015 roku. Niektóre źródła podają, że ma to być nawet końcówka przyszłego roku.
Według nieoficjalnych informacji – użytkownicy Windows 8.1 będą mogli zainstalować za darmo wersję Windows 10. Natomiast posiadacze Windows 7 będą musieli zapłacić około 100 zł za możliwość aktualizacji. Poinformuję Was gdyby te dane się zmieniły.