Firma Huawei nie lubi pośpiechu, bo ciągle nieśmiało wkracza w segment smartfonów z ekranem 18:9. Co prawda, ich marka – Honor – debiut ma już za sobą, ale to jest tylko incydent, bo startują z tymi modelami w Azji. Tak samo jest w przypadku smartfona Honor 7X. Prezentuje się dobrze, ale będziemy musieli jeszcze długo poczekać na jego debiut w Europie, o ile w ogóle doczekamy się.
Jak prezentuje się Honor 7X? Moim zdaniem dobrze, jeśli przeliczymy jego cenę na złotówki, ale bez uwzględnienia dodatkowych opłat. Trzeba jednak pamiętać, że przelicznik 1:1 nigdy się nie sprawdza i jeśli smartfon trafi nad Wisłę, to pewnie będzie droższy. Na wstępie ceny:
- Honor 7X 32 GB – 1299 juanów, co daje około 720 złotych
- Honor 7X 64 GB – 1699 juanów, co daje około 935 złotych
- Honor 7X 128 GB – 1999 juanów, co daje około 1100 złotych
Jeśli dystrybucja doliczy dodatkowe koszty, to cena podskoczy kilkaset złotych, a wtedy można zastanawiać się, czy jest to opłacalny wybór. Przejdźmy jednak dalej, do parametrów. Trzeba zaznaczyć, że smartfon Honor 7X wyposażony jest w złącze microUSB (!) i pozbawiony NFC. Moim zdaniem to są wielkie minusy tego modelu, ale na szczęście dalej jest lepiej.
- Wyświetlacz 5,93 cali; 18:9 (2:1); Full HD (2160×1080, 407 ppi, LTPS)
- Procesor HiSilicon Kirin 659 (4x ARM Cortex-A53 2,36 GHz + 4x ARM Cortex-A53; 16 nm) z układem graficznym Mali-T830 MP2
- 4 GB RAM i 32 GB/64 GB/128 GB ROM; microSD do 256GB
- Aparat główny 16 Mpix + 2 Mpix (tył); Aparat 8 Mpix (przód)
- Dual SIM hybrydowy (2x nanoSIM/nanoSIM + microSD)
- Bluetooth 4.1, Wi-Fi 802.11 2,4 GHz, LTE, GPS, Glonass i Beidou
- Bateria 3340 mAh.
Na szczęście producent nie zdecydował się na usunięcie złącza słuchawkowego, co jest ostatnio dosyć popularnym krokiem. Oczywiście, Honor 7X pracuje pod kontrolą systemu Android 7.0 Nougat i nakładki EMUI w wersji 5.1. Co dla jednych będzie plusem, a dla drugich wadą. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy, bo miałem tylko pozytywne odczucia jeśli chodzi o rozwiązanie Huawei.
Mam nadzieję, że Honor 7X zadebiutuje w Europie, niekoniecznie pod tą samą nazwą. Mam też nadzieję, że ceny nie poszybują mocno w górę. Jeśli jednak tak się stanie to prędzej spojrzałbym w kierunku Huawei P10 Lite, który swoją oficjalną premierę będzie miał w Polsce 16 października. Należy też zwrócić uwagę na obniżkę cen smartfona Honor 9, którego być może będę testował w najbliższym czasie.