Na aplikację trafiłem za sprawą sponsorowanego wpisu na Facebooku i od dłuższego czasu używam jej obok Feedly. Muszę jednak przyznać, że odkąd ją zainstalowałem, to częściej zaglądam do niej niż do wspomnianego czytnika RSS. Jest jednak znacząca różnica dzieląca obydwa rozwiązania, która może nie być na rękę wszystkim użytkownikom, ale warto sprawdzić aplikację Squid ze względu na kilka elementów.
Przede wszystkim wygląda świetnie i za jej pomocą konsumpcja treści jest bardzo przyjemna. Materiały prezentowane są w estetycznej formie i widać, że programiści odrobili zadanie domowe. Squid zbiera wartościowe treści i skupia się przede wszystkim na nich. Zacznę jednak od początku.
W pierwszej kolejności musicie wybrać kraj, z którego będą pobierane artykuły. Niestety, nie da się równocześnie zaznaczyć kilku krajów. Squid nie będzie wyświetlał równocześnie treści w kilku językach, ale da się przełączać między nimi. Gdy skonfigurujecie konkretny kraj, wybierzecie interesujące kategorie, to aplikacja zapamięta ten wybór. Po przełączeniu się na inny język nie zgubi waszych ustawień, a to pozwala na żonglowanie regionami.
Do wyboru macie najbardziej popularne kategorie, a nawet możecie wybrać regiony naszego kraju. Po pierwszej konfiguracji Squid możecie zmieniać te ustawienia. Treści w wybranych kategoriach dobierane są na podstawie jakiegoś algorytmu. Squid ma na celu wyświetlanie tylko najlepszej i interesującej treści, ale muszę przyznać, że nie wiem jak to dokładnie działa.
W moim przypadku dobiera interesujące artykuły i rzadko się zdarza, że nie trafia z wyborem. Dlatego wspominałem, że jest to inne rozwiązanie, niż w przypadku Feedly, gdzie wiadomości wyświetlane są od najnowszych, do najstarszych.
Duże brawa należą się za tryb, który wydziela najważniejsze elementy z artykułu: zdjęcia i treść. Dla mnie jest to najważniejsza funkcja w całej aplikacji. Większość stron internetowych jest już przygotowanych do współpracy z urządzeniami mobilnymi, ale zdarzają się takie perełki jak weszlo.com, które nie jest przyjazne smartfonom. Tryb czytania w Squid rozwiązuje problem rozjechanego tekstu.
W aplikacji Squid dostępne są proste narzędzia do zaznaczania tekstu i dopisywania prostych notatek. Takie zdjęcie można później udostępnić znajomym, żeby wskazać najważniejszą treść. Jest to naprawdę proste rozwiązanie, ale niektórym może się przydać, jeśli chcą na szybko komuś przekazać krótkie informacje.
Aplikację Squid można pobrać za darmo ze sklepu Google Play. Moim zdaniem warto ją zainstalować i przekonać się samemu, czy aplikacja dobierze interesujące dla Was treści. W moim przypadku zdaje egzamin i na pewno na dłużej zagości na smartfonie i tablecie. Nie twierdzę, że jest to idealny sposób na pochłanianie treści, bo dobieranie artykułów za pomocą algorytmu nie każdemu przypadnie do gustu.
Najlepiej mieć obok siebie dobry czytnik RSS i aplikację pokroju Squid. Wtedy jest to rozwiązanie idealne i powinno zadowolić każdego.