Każdy twórca aplikacji na Androida chciałby odnieść taki sukces jak twórcy Angry Birds. Dlatego też, każdy będzie próbował iść łatwiejszą drogą i będzie kopiował pierwowzór. Jednak z Angry Birds było podobnie. Sama koncepcja gry nie jest nowa. I oni musieli wzorować się na czymś. Pamiętam, że wcześniej był Crush the Castle. Najpierw na PC, a później ktoś nieudolnie chciał przenieść tą grę na komórki. Teraz zajął się tym Namco i gra jest płatna (około 3zł)Jednak Angry Birds to nie tylko dobra gra. To też cała otoczka wytworzona w okół niej. Nawet mówiło się o filmie, co by było dziwną produkcją.
Bunny Shooter chce iść w ślady Angry Birds, ale nie wiem czy mu się uda. Sama gra jest trochę wciągająca. Jednak nie ma tutaj wspomnianej otoczki, fabuły, czegoś o czym by użytkownicy mówili, parodiowali. W grze mamy łuk i nim właśnie strzelamy do królików. Nic więcej. Niby proste gry wciągają najbardziej, ale jednak jakakolwiek fabuła potrzebna. Nawet Greedy Spiders takową posiada.
Pomijając to niedociągnięcie, bo przecież to nie może, aż tak wpłynąć na grywalność, warto przyjrzeć się samej rozgrywce. Na planszy mamy tylko, wspomniany łuk i króliki (ilość zależy od planszy). Jak łatwo można się domyślić, z łuku musimy pozabijać wszystkie króliki. Dlaczego? Po co wnikać. Tak sobie to autorzy wymyślili i już. Po kilku poziomach można stwierdzić, że gra się szybko nudzi. Poziomy są łatwe, mało urozmaicone. Króliki nie robią się „mniej zniszczalne” z biegiem poziomów. Nie dostajemy nic więcej gdy pokonujemy nowe etapy.
Na nudną podróż komunikacją miejską lub PKP może być. Na dłuższą trasę może jednak się znudzić. Warto wtedy sięgnąć po wspomniane Greedy Spiders.