Acer Chromebook 11 N7.
Według Gartnera w 2015 roku Acer posiadał 33% udziałów na rynku Chromebooków. Sam miałem przyjemność testowania jednego z nich i byłem bardzo zadowolony. Do tego stopnia, że prawie zdecydowałem się zakupić jeden z komputerów Acera na systemie Chrome OS. Wtedy jednak brakowało mi dwóch rzeczy w tym systemie. Jednak teraz nie zastanawiałbym się w ogóle.
Widać, że firma Acer chce być liderem w tym segmencie i wydaję mi się, że jest na dobrej drodze. Jego produkty są skierowane do mniej zamożnego klienta, w odróżnieniu od Asusa, który ostatnio pokazał model Chromebooka z wyższej półki. Co więcej, Acer pokazuje tańsze rozwiązania, ale dobrej jakości i godne polecenia.
Tak też będzie z modelem Acer Chromebook 11 N7, który wstępnie został wyceniony na 1499 złotych. Wielu z Was może zastanawiać się nad tym, czy to nie jest za dużo jak na laptopa z systemem Google. Jednak warto też wiedzieć, że Acer 11 N7 posiada certyfikat MIL-STD 810G. Chromebook jest wzmocniony i powinien przeżyć więcej niż standardowa konstrukcja konkurencji.
Laptop powinien wytrzymać zalanie cieczą, upadek z wysokości 120 cm i nacisk o wadze 60 kilogramów. Taka odporność ma też swoje wady, bo gabaryty Acera poszybowały w górę. Posiadacze 11 calowych laptopów powinni wiedzieć, że waga 1,35 kg i 22 mm grubości, to dosyć wysokie wartości. Niestety, ale coś kosztem czegoś.
Na szczęście producent dzięki temu nie oszczędzał i w laptopie umieścił dwa pełne porty USB 3.0, jeden HDMI, slot na kartę SD i gniazdo słuchawkowe. Nie mogło zabraknąć wydajnej baterii, która pozwoli, według Acera, na 12 godzin pracy przy jednym naładowaniu. Do tego dochodzi karta sieciowa w standardzie AC i BT 4.0.
Sercem tego modelu jest dwurdzeniowy procesor Intel Celeron, oczywiście chłodzony pasywnie. Na rynku pojawią się dwie wersję tego modelu. Jeden z ekranem dotykowym (IPS), a drugi klasyczny (TN); odbydwa 720p. Dostępność Chromebooka jest przewidziana na Luty tego roku.