Jak to bywa na różnych targach, każdy chce się zaprezentować z jak najlepszej strony. Wymyśla najlepsze produkty, namawia klientów do odwiedzenia stanowiska i przetestowania ich produktów. Tak było zapewne z produktami Polaroid i i’m Watch. W sieci można znaleźć pełno filmików i artykułów na temat tych produktów. Wiele z nich jest nawet pozytywnych. Jednak zastanawiam się, ilu z tych testujących osób kupiłoby tak na prawdę te produkty.
Polaroid wydał aparat z systemem Android na pokładzie. Wszystko fajnie, ale nie wiem do jakiej kategorii można dodać ten produkt. Bo nie wiem czy to jest aparat z możliwościami urządzeń mobilnych. Raczej funkcja aparatu jest tutaj dodatkowa. Chociaż funkcję tą zdradza tutaj obiektyw. To może wyróżniać ten model od innych. Tylko po co mi w aparacie podgląd poczty i tym podobne funkcje? Można odnieść wrażenie, że producent nie przyłożył się do wykonania urządzenia, że jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia i chcą nadrobić innymi funkcjami.
Drugim gadżetem jest zegarek i’m Watch, który zostanie wprowadzony do sprzedaży w lutym tego roku. Chociaż już teraz można zamawiać go na stronie producenta. Kwestia wyglądu to sprawa indywidualna. Jednak działanie można zobaczyć na różnych filmikach na Youtube. Nie jest on demonem prędkości. Pewnie jeszcze to bym przeżył, ale po co mi kolejne urządzenie do sprawdzania statusów, poczty, słuchania muzyki itd. W końcu mam już do tego komputer, telefon, aparat, telewizor, konsolę. Jakoś mi to nie leży. Wolę tradycyjne rozwiązania. Zegarek do sprawdzania czasu, a smartfon do pozostałych rzeczy.