Już oficjalnie, Google staruje ze swoim programem sieci zwanej Project Fi. Usługa mobilna startuje na początku w Stanach Zjednoczonych i będzie dostępna na wyłączność klientom, którzy nabyli smartfona Nexus 6. W podstawowym planie, który kosztuje 20$ w ramach którego otrzymujemy do wykorzystania minuty i smsy. Google nie podało jednak jaka jest ich ilość i można spodziewać się tylko, że sa one nieograniczone. Bo w abonamencie za 20$ nie ma pakietu internetowego. Dopiero dopłacając 10$ otrzymujemy pakiet 1GB, przy dopłacie 20$ mamy 2GB, 30$ otrzymamy 3GB i tak dalej.
Jednak cena pakietu internetowego jest trochę elastyczna i dostosowuje się do tego ile klient wykorzysta. Przypuśćmy, jeśli ktoś wybierze pakiet 3GB, a wykorzysta tylko 1,4GB, to otrzyma zwrot niewykorzystanego pakietu w postaci 16$. Tak jak wspominałem, cała oferta Project Fi skierowana jest do użytkowników Nexus 6 i mieszkańców USA. Google traktuje ten projekt bardzo poważnie, ale jak zwykle musi wszystko dokładnie przetestować. Na pewno mają pieniądze aby zagrozić sieciom komórkowym, ale już nie raz pokazali, że lubią tez porzucać projekty, które maja perspektywy.
Żeby było ciekawiej, Google współpracuje z sieciami T-Mobile i Sprint. Firma chce żeby zasięg jej sieci pokrywał jak największy teren kraju. Google chce być we wszystkich większych miastach w Stanach Zjednoczonych. W tej chwili Project Fi jest dla zaproszonych użytkowników, jak w przypadku większości nowych usług Google, a tutaj można składać wniosek. W przypadku darmowych projektów Google jeszcze rozumiałem system zaproszeń, ale w tym momencie wydaje mi się to nieporozumieniem. Chociaż, na pewno znajdzie się wielu fanów Google, którzy są w stanie czekać i prosić żeby mogli zapłacić za możliwość testowania tej usługi.
Google podsłuchuje Twoje rozmowy!
Mam pewne obawy czy przyjmie się to na dużą skalę, ze względu na liczne doniesienia, że Google przegląda wiadomości w Gmail. Co dopiero mają sobie pomyśleć użytkownicy, którzy mieliby skorzystać z usługi Project Fi? Na pewno nie znajdą klientów wśród użytkowników ceniących sobie prywatność. Google nie kojarzy się z anonimowością i pewne usługi są prześwietlane, co nie jest tajemnicą. Pytanie tylko, czy mamy coś do ukrycia, czy jest nam to bez znaczenia?