Wiele osób twierdzi, że Google+ to takie miejsce w sieci gdzie wieje pustką, swego rodzaju miasto duchów. Nie zgadzam się z taką opinią i nie raz serwis od Google był dla mnie pomocny. Nie będę jednak kłamał i pisał, że zaglądam do niego równie często jak w przypadku Facebooka. W ostatnim czasie nawet zdarza mi się wchodzić tam raz na kilka dni. Natomiast jeszcze kilka miesięcy byłem stałym gościem, który zaglądał do Google+ kilka razy dziennie.
Twórcy zdają sobie sprawę z tego, że nie mają szans w walce z Facebookiem. Próbują jeszcze coś zrobić, ostatkiem sił podnieść się z kolan i gdyby to nie był serwis Google, które ma mnóstwo pieniędzy, to już dawno pisałbym o zamknięciu usługi. Jednak Google nie poddaje się i dalej walczy o użytkowników, tym odświeżając serwis wizualnie.
Pracownicy Google twierdzą, że wysłuchali użytkowników i główny nacisk postawili na prostotę i najważniejsze funkcje serwisu. Według nich i użytkowników, najważniejszymi elementami są zakładki z kolekcjami i społecznościami. Muszę przyznać, że jestem dosyć zaskoczony, bo szerokim łukiem omijałem zakładkę z kolekcjami. Byłem przekonany o tym, że jest to najmniej używana część Google+.
Gdyby ktoś nie wiedział czym są te zakładki, to już spieszę z wyjaśnieniami. Społeczności, to taka bardzo prosta forma forum internetowego, albo grup dyskusyjnych znanych z Facebooka. Oczywiście nie da się tego porównać jeden do jeden, ale najbliżej im do grup z FB. Różnica polega na tym, że na Google+ na pewno otrzymacie konkretną odpowiedź w swoim wątku.
Kolekcje przypominają kopie Pinterest i ciężko Google będzie to ukryć. Chociaż Google+ trochę kopiuje zawartość swoich Kolekcji z możliwościami zarządzania Stroną w serwisie. Dlatego chyba tę drugą zakładkę trochę wyrzuciła poza serwis i skupił się na Kolekcjach. Dla mnie niepotrzebna funkcja i nigdy do niej nie zaglądam, ale widocznie ludzie z tego korzystają.
Widać, że Google zmieniło taktykę i skupia się na innych funkcjach niż wcześniej. Pamiętam start Google+, podczas którego chwalono się Spotkaniami (Hangouts), czatem i kręgami. Z czasem rozwijano te dwie pierwsze funkcje, ale widać było, że zapał mijał. Wydaję mi się, że Google nie ma już pomysłu na rozwijanie swojego serwisu.
Niektórzy użytkownicy mogą już korzystać z nowej odsłony Google+. Wystarczy kliknąć w przycisk zapraszający do skorzystania z odświeżonej wersji. Ja jeszcze muszę poczekać, ale nie tupię nogą z niecierpliwości, bo nowe Google+ nie oferuje mi nic nowego, oprócz wyglądu.
