Jakiś czas temu opisywałem Wam pierwsze wrażenia z użytkowania Honor 4C. Teraz przyszedł czas na odkrycie wszystkich kart i przedstawienie całej sylwetki bliskiego kuzyna smartfonów Huawei. W ostatnim czasie zauważyliście „pewne” zmiany na blogu, które mogły Was zaskoczyć. To jednak nie koniec, bo z nowym wyglądem przyjdą nowe recenzje, które będą zdecydowanie dłuższe i dokładniejsze. To tyle krótkiego wstępu i zapraszam do lektury.
Na początku chciałem opisać akcesoria, który są dołączone do zestawu, ale niestety oprócz smartfona pudełko nic nie zawierało. Sam kartonik również nie jest interesujący, więc pominę ten fragment.
Spis treści
Wygląd Honor 4C.
Tak prezentują się przyciski pod wyświetlaczem.
Na górze znajduje się czujnik światła, przednia kamerka, głośnik i wejście słuchawkowe na krawędzi.
Tak z kolei prezentuje się na tyłach. Na dole widać jeden głośnik, mikrofon i port micro USB.
Na tyłach (góra) znajduje się również kamerka z diodą doświetlającą, drugi mikrofon i mało rzucający się napis Honor.
Na jednej krawędzi z boku znajduje się przycisk zasilania i regulacja głośności.
Tak Honor 4C prezentuje się prawie całkowicie nago.
Zbliżenie na słoty pod tylną klapką.
Zbliżenie na kamerkę pod klapką.
Wygląd Honor 4C nie jest wyróżniający i ciężko znaleźć tutaj jakiś element zaczepienia. Jedni uznają, że jest to nudna bryła, a inni stwierdzą, że jest to klasyczny wygląd smartfona. Ciężko mi uznać ten model za ładne urządzenie, bo faktycznie widać tutaj niski koszt wykonania.
Lubisz wyróżniać się wśród znajomych? Nie kupisz Honor 4C. Nie zależy Ci na wodotryskach? Spokojnie rozważ ten model. Tak w skrócie można opisać tego smartfona.
Wykonanie.
Tutaj jest dobrze, ale nie idealnie. Materiały, których użyto do produkcji Honor 4C są poprawne i pasujące do budżetowego modelu. Najlepiej wypada przednia część urządzenia, która pokryta jest w całości materiałem chroniącym wyświetlacz. Nie znalazłem informacji na temat tego, jakiego materiału użyto, ale nie jest to Gorilla Glass. Na szczęście Honor 4C dostałem z folią chroniącą wyświetlacz. Wam też doradzam tego typu rozwiązanie, bo czuję, że smartfon może być podatny na zarysowania.
Przyciski z boku są dobrze spasowane, umieszczone i działają tak jak powinny. Często zdarza się w tańszych modelach, że przyciski mają spory luz i nawet je słychać gdy nie są używane, podczas ruszania samym smartfonem. Tutaj nie ma takiego miejsca i są one dobrze spasowane.
Na tyle znajduje się plastikowa i dosyć giętka klapka. Nic specjalnego, rozwiązanie jak w dziesiątkach innych modeli z tej półki cenowej. Podczas zdejmowania nie ma obawy, że się złamie, jest na tyle giętka. Jednak w niektórych miejscach, a szczególnie przy porcie micro USB jest trochę luzu i można to wyczuć. Podczas pierwszego kontaktu można tego nie wyczuć, ale z biegiem czasu jest to wyczuwalne. Minimalnie, ale jednak jest.
Wyświetlacz.
Wspomniałem już o braku dobrej ochrony wyświetlacza i to jest minus. Jednak reszta prezentuje się nawet przyzwoicie. Nie jest to idealny element całego smartfona, ale w tej cenie ciężko mu zarzucić coś poważniejszego. Zanim przejdę do szczegółów przedstawię wam kilka zdjęć porównawczych.
Na tym zdjęciu widzicie porównanie Honor 4C i myPhone Infinity 3G (z lewej), który jest w podobnej cenie.
Można zauważyć, szczególnie w miejscach wyświetlania bieli, że Honor 4C ma trochę ciemniejszy ekran. Obydwa modele były ustawione najjaśniej jak się dało. Poniżej kolejne zdjęcia.
Jasność najlepiej porównać patrząc na pasek powiadomień. Widać, że czcionka na myPhone jest jaśniejsza.
Poniżej porównanie już z droższym smartfonem Allview X2 Soul PRO (z lewej), który na żywo ma zdecydowanie lepszy wyświetlacz. W Allview ustawione mam zimne kolory, bo normalne lub ciepłe są jeszcze bardziej podkręcone.
Kolejne porównanie Allview i Honor. Tutaj już lepiej widać, że Honor jest zdecydowanie jest ciemniejszy
Moim zdaniem kolory wyglądają zdecydowanie lepiej na Honor 4C niż na myPhone 3G Infinity. W tym elemencie wygrywa ten pierwszy, a barwy nie są tak wyprane, tylko odpowiednio stonowane. Jasność z kolei wypada lepiej w przypadku konkurenta. Chociaż w słoneczny dzień Honor 4C też dobrze sobie radzi.
Natomiast kąty widzenia są bardzo przyzwoite i charakteryzują się wysokimi wartościami. Jedyne straty na jakości można zaobserwować patrząc po przekątnej, ale tylko od dolnej części smartfona. Trzeba sobie tutaj zadać jedno pytanie. Jak często w takim położeniu spoglądamy na telefon? Gdybym ten smartfon nie był używany pod kątem recenzji, to pewnie nigdy nie zwróciłbym na to uwagi.
System i działanie Honor 4C.
Smartfon ma zainstalowaną nakładkę Huawei, którą wygląda podobnie do MIUI, nie tylko z nazwy. EMUI 3.0 jest bardzo dobrym produktem i ciężko doszukiwać się w nim jakiś wad. Niektórym może przeszkadzać brak wyświetlania oddzielnego menu, w którym widnieją wszystkie aplikacje. Tutaj wszystko wyrzucane jest na pulpit i segregowane w katalogach. Jest to kwestia przyzwyczajenia, nic więcej, Wiem, bo sam kiedyś narzekałem na takie rozwiązanie, ale po użytkowaniu dwóch modeli z podobnym interfejsem wiem, że mogę go normalnie używać.
Całą nakładka wymaga oddzielnego wpisu i zostanie on umieszczony wraz z nadchodzącą recenzją Honor 6 Plus. Nie da się jej opisać w kilku zdaniach, a nie chcę bardzo rozciągać tej recenzji. Na tę chwilę napiszę Wam, że EMUI jest świetnym i przejrzystym rozwiązaniem.
W czasie użytkowania Honor 4C liczyłem, że producent zaktualizuje go do Androida 5 Lollipop, ale tak się nie stało. Po parametrach widać, że telefon nadaje się do takiej aktualizacji i użytkownicy naciskają Honor na nią. Jednak nie wiem kiedy będzie ona udostępniona, al jest nadzieja. To nie zmienia faktu, że Honor 4C trafia w ręce z systemem Android Kit Kat.
Bardzo nieładnie ze strony producenta, że zdecydował się umieścić w smartfonie tylko 8 GB pamięci na dane. Oczywiście zapomnijcie, że tyle będziecie mieli do dyspozycji, a nawet wybijcie sobie z głowy, że połowę z tego zobaczycie. Na samym starcie uświadczycie tylko 3,35 GB do swojej dyspozycji! Wiele osób będzie uważało to za kpinę i nie będę im się dziwił.
Powyższe zdjęcie przedstawia stan pamięci od razu po wyjęciu smartfona z pudełka. Na szczęście Honor 4C można rozbudować o kartę pamięci i jej używać jako domyślnej. Jednak, jak wiecie dobrze, nie każdy tytuł można umieścić na zewnętrznym nośniku. Smartfony wyposażone w 16 GB pamięci jeszcze mi nie przeszkadzają i daję sobie z nimi radę, ale modele z 8GB, w których do dyspozycji zostaje 3,35 GB, to duża przesada. Wstydź się Huawei, oj wstydź się!
Gdy uporacie się już z małą pamięcią wewnętrzną to zobaczycie jednak, że Honor 4C jest bardzo dobrym wyborem w swojej cenie. Nawet pod długim użytkowaniu ciężko zaobserwować momenty zwieszania się smartfona. Procesor HiSilicon Kirin 620 o częstotliwości taktowania 1,2GHz z Mali-450 MP4 i 2GB pamięci operacyjnej RAM naprawdę dają radę i w tej cenie ciężko im coś zarzucić. Pamięć 2GB RAM powinna być standardem już w tej cenie, ale że tak nie jest, to Honor 4C dostaje plusa za ten parametr.
Aparat, GPS i ….
Za aparatem w Honor 4C mam największy problem, bo z jednej strony robi stosunkowo ostre zdjęcia, ma przyjemny bokeh, ale z drugiej strony mocno kolory są mocno przekłamane. Zdjęcia są bardzo ocieplone i w wielu przypadkach niebo nawet nie jest niebieskie. Moim zdaniem nie wygląda to dobrze w wielu sytuacjach.
Czasami ciężko było coś zrobić w aplikacji do edycji zdjęć z wykonanymi fotografiami. Najlepszym sposobem była zmiana aplikacji do robienia zdjęć, to trochę pomogło. Ewentualnie przerabianie zdjęć na fotografie czarno-białe. Jednak nie każdego może to zaspokoić, bo nie po to jest aparat w urządzeniu by z każdego zdjęcia usuwać kolory.
Nie jest jednak tak, że aparat w Honor 4C jest zły. Trzeba tylko odpowiednio się ustawić i pobawić z nim przez chwilę. Naprawdę da się nim wykonać dobre zdjęcia.
Ja jestem zdania, że każdym aparatem lub smartfonem można zrobić zarówno kiepskie jak i świetne zdjęcia. Wszystko zależy od tego ile czasu człowiek poświęca na wykonanie fotografii i późniejszą obróbkę. Nie ukrywajmy, że późniejsza korekta też jest ważna, ale trzeba zachować odpowiednie proporcje żeby nie przesadzić.
GPS jest …
Kilka razy testowałem odbiornik GPS, podczas biegania i podczas dłuższych spacerów. Łapanie sygnału trwa kilka sekund i nie zdarzyło mi się żeby ten czas przekroczył nawet 10 sekund. Sygnał jest w miarę dobry, ale są momenty, że telefon myli się o kilka metrów i dlatego mogą wyjść przekłamania. Podczas spacerów nie ma to większego znaczenia, ale w trakcie biegania już tak. Zdarza się to w przypadku znajdowania się pomiędzy budynkami albo ogromnymi drzewami. Wtedy GPS może wyznaczyć trasę o parę metrów w bok.
Były jednak przypadki, że GPS mylił się również na otwartych przestrzeniach i to nie powinno mieć miejsca. Poniżej zdjęcie z mapy i spaceru po mieście. Na czerwono wyrysowałem trasę, którą faktycznie przebyłem, a na niebiesko jest trasa, którą zarejestrował GPS w Honor 4C.
Tak jak pisałem wyżej, Honor 4C może sprawdzać się jako nawigacja w samochodzie, do pieszych wędrówek, ale podczas biegania to już są za duże przekłamania. W trakcie biegów liczy się każdy metr, a przy dłuższym dystansie potrafi mocno popsuć ostateczny wynik.
Bateria w Honor 4C.
W Honor 4C znajduje się akumulator o pojemności 2550 mAh, co powinno przekładać się na dobre wyniki. Jednak nie jest dobrze w przypadku tego modelu i nie ma co liczyć, że smartfon przeżyje cały dzień na jednym ładowaniu. Niestety, ale akumulator jest niewymienny, więc jeśli traficie na model, w którym czas pracy jest słaby, to musicie z tym żyć.
Przy odpowiednim oszczędzaniu baterii możecie liczyć na to, że Honor 4C wytrzyma na jednym ładowaniu do późnego popołudnia, ale trzeba się z liczyć z pewnymi kombinacjami. Trzeba pamiętać o wyłączaniu transmisji danych, ograniczać się z używaniem Facebooka i innych aplikacji, które sprawdzają statusy. Najlepiej być podłączonym cały czas do sieci Wi-Fi, bo w tym przypadku jest duża szansa, że Honor 4C nie wyłączy się przed wieczorem. Niestety, podczas używania internetu tylko po sieci 3G nie udało mi się osiągnąć dobrego wyniku.
Moim zdaniem akumulator w Honor 4C i zarządzanie energią w nim, to najsłabsze elementy całego urządzenia. Na papierze nie wygląda to źle, ale życie i codzienność szybko zweryfikowały niedociągnięcia producenta. Dawno nie miałem nieprzyjemności korzystania z taniego telefonu, którego czas pracy na jednym ładowaniu jest tak krótki. Odłączając od ładowarki o 7 rano bateria wołała jeść już koło 17:00, a nie starałem się zamęczać tego modelu. Wystarczyło około 20 minut słuchania muzyki, w tym czasie również czytania w sieci. Do tego dochodziło sporadyczne przeglądanie Facebooka, Gmail, Twittera i kilkanaście minut rozmów telefonicznych.
Podsumowanie.
Warto rozważyć zakup Honor 4C, ale trzeba być świadomym jego wad, które w pewnych sytuacjach mogą być drażniące. Honor 4C jest wydajnym urządzeniem dzięki dobremu procesorowi, szybkiej nakładce i pamięci RAM. Tutaj może walczyć z każdym urządzeniem w tym przedziale cenowym i jeśli ktoś szuka płynnego smartfona, to może śmiało kupować Honor 4C.
4 comments
marek
29 marca 2016 at 11:06
kupiłem ostatnio xiaomi redmi 3 – tu dopiero jest fajna bateria 3 dni na luzie, polecam sklep xiaomi4you.pl – mozna podejsc i „pomacać”
AzMoDaN
16 marca 2016 at 21:43
A przy włączonym 3G i wyłączonym WiFi, bez FB, przy użytkowaniu niewielkim (bardzo mało smart, trochę rozmów i SMS) wytrzymuje 3,5 dnia. Problemy z baterią podobno były na 4.4 (nie wiem, bo od razu zaktualizowałem do 5.1)
Mr.halik
27 lutego 2016 at 09:49
Tak jak w mój przedmówca opowiedział trzeba wyłączyć wyszukiwanie zawsze dostępne, bardzo pomaga także zaktualizowane do androida 5.1 który jest dostępny przez OTA. Dla mnie na włączonej non stop transmisji danych i zawsze aktywnym wykrywaniu „ok google” bateria spokojnie wytrzymuje cały dzień w szkole i wystarcza na resztę dnia w domu. Mój najniższy wynik przy użytkowaniu na baterii od 5 do 23 to 18%. A telefonu nie oszczędzam.
mmk
17 stycznia 2016 at 13:24
Miałem to samo z baterią. Pomogło wyłączenie opcji „Wyszukiwanie zawsze dostępne” w opcjach zaawansowanych Wi-Fi.