Trwająca konferencja Google I/O 2017 mogła rozczarować niejednego użytkownika, ale na szczęście jeszcze nie skończyła się i nie będę za bardzo narzekać. Wiele osób spodziewało się większych fajerwerków, ale ja liczę na ciekawe nowości spod znaku ewolucji, a nie rewolucji. Mocno trzymałem kciuki za rozwój Android TV i doczekałem się zmian. System otrzymał nowy interfejs główny, który według zapewnień Google, ma być bardziej przyjazny użytkownikowi i lepiej spersonalizowany. Mam nadzieję, że tak się stanie, bo obecne rozwiązanie jest zbyt statyczne i nie umie wykorzystać wszystkich zainstalowanych aplikacji.
Mam nadzieję, że Google będzie częściej zaglądał do swojego systemu na telewizory, bo w ostatnich latach trochę zaniedbano ten projekt. Widać ciekawy trend, który pokazuje, że użytkownicy co raz częściej chcą korzystać z telewizji i materiałów na żądanie. Dobry system jest podstawą takiego działania i Google może ugrać naprawdę wiele na tym rynku. Musi się jednak skupić, bo niektóre ruchy nie są optymistyczne. Jak użytkownicy mają brać na poważnie system Android TV, skoro Google nie udostępnia na niego nawet swojej aplikacji Youtube TV? To wszystko ma się zmienić w tym roku i gigant ma mieć inne podejście do tego systemu. Mam nadzieję, że najnowszy Android O trafi również na Xiaomi mi BOX 4K i będę mógł sprawdzić jego możliwości.
Program Android O Beta wystartował dla właścicieli urządzeń:
- Nexus 5X, Nexus 6P, Nexus Player
- Pixel C, Pixel, Pixel XL
Urządzenia zarejestrowane w programie otrzymają bezprzewodową aktualizację OTA (over-the-air) do najnowszej wersji Beta Androida O. Jest to wczesna wersja, która nazywana jest jako „przedpremierowa”. Może zawierać błędy, które należy zgłaszać Google w celu ich poprawy. Jeśli wcześniej brałeś udział w Programie Android N Beta, musisz zarejestrować się jeszcze raz, by otrzymać Androida O w wersji Beta. Możesz pozostać w Programie Android Beta nawet po wydaniu wersji O, by testować przyszłe wydania serwisowe (MR – maintenance release) Androida O. Jeśli zdecydujesz się pozostać w programie, Twoje urządzenie będzie automatycznie otrzymywać aktualizacje OTA wersji przedpremierowych wydań MR w miarę ich udostępniania. Po zakończeniu programu zaczniesz otrzymywać normalne aktualizacje publiczne.
Jednym z głównych tematów Google I/O 2017 jest sztuczna inteligencja. Jest to temat, który będzie często poruszany i nie uciekniemy od niego. Jednym z ciekawszych rozwiązań, ale pewnie na małą skalę jest Gogle Lens.
Najnowsza funkcja trafi do aplikacji Google Zdjęcia i Assistant. Tego ostatniego raczej nie używacie, ale to właśnie w nim Google Lens będzie najbardziej użyteczne. Oprócz tego, że Lens podpowie Wam co znajduje się na zdjęciu, to jeszcze przedstawi podstawowe informacje na temat fotografowanego obiektu. Wykorzystanie sztucznej inteligencji w formie asystenta, który został wbudowany w Google Assistant sprawi, że będziemy mieli do czynienia z ciekawym produktem.
Tutaj dochodzimy do momentu, gdzie my – Polacy jesteśmy pomijani w trakcie wprowadzania nowości Google. Jestem już do tego przyzwyczajony, bo historia często pokazywała, że Google lubi nasz kraj tylko w niektórych przypadkach. Tutaj jednak animozja może trwać dłużej, bo chodzi o sztuczną inteligencję i nasz trudny język. W przypadku słowa pisanego może być łatwiej i Google pokazało, że umie sobie z tym radzić. Może to być też związane z tym, że nowy Tłumacz Google, który otrzymał neuronowe tłumaczenie maszynowe, jest darmowy. Z kolei większość produktów bazujących na Asystencie głosowym Google może być poza zasięgiem typowego Kowalskiego, albo nie są mu do szczęścia niezbędne. Tutaj liczy się pieniądz i Google musi wziąć pod uwagę dwa fakty: nasz trudny język i portfele Polaków.
To nie zmienia faktu, że pierwszy dzień Google I/O 2017 nie był rewelacyjny, ale wydaję mi się, że jeszcze wszystko przed nami. Chociaż mogę się mylić.