Kilka dni temu rozpoczęła się aktualizacja OTA dla telefonów Nexus One i Nexus S, dostarczająca wersję 2.3.3. Zwykle czekałem pokornie aż przyleci do mojego telefonu, tym razem jednak postanowiłem spróbować zrobić aktualizację ręcznie, nie czekając na jej pojawienie się w telefonie.
Po upewnieniu się, że nic nie trzeba backupować, a sama instalacja przebiega dokładnie tak samo jak OTA, pobrałem plik stąd, zmieniłem nazwę na update.zip (na niektórych stroanch z opisem ostrzegają by nie nazwać na update.zip.zip :-), przegrałem do katalogu głównego karty SD i wyłączyłem telefon. Po kilku głębokich wdechach włączyłem telefon przyciskając co jakiś czas odpowiednie przyciski (szczegółowy opis dostępny jest np. tutaj). Kilka restartów i mogłem cieszyć się nową wersją Androida. Tylko czym się tu cieszyć? Poniżej krótki opis co mnie cieszy a co nie.
1. Pasek powiadomień – wygląda ładnie (kolorowe, zielone ikonki) dopóki się go nie rozwinie. Na ciemnym tle rażą jasne prostokąty. Powinny być raczej troszkę bardziej stonowane, jak całe GUI. Ich kolor niewiele się zmienił w stosunku do poprzedniej wersji. W nowej wersji na ekranie powiadomień po rozwinięciu panuje bałagan – zbyt dużo odcieni szarości, od czerni do jasnego szarego.
2. Nowe GUI – jest ładne. Ciemne, stonowane, bardziej kanciaste, surowe. Chciałoby się powiedzieć, że w stylu szwedzkim. Przyciski są prawie niezaokrąglone, pojawiły się zielone dodatki. Menu w programach jest półprzezroczyste.
3. Pomarańczowy kolor zaznaczenia – do tej pory mi nie przeszkadzał ale przy tej kolorystyce po prostu szpeci. Delikatny zielony byłby dużo ładniejszy, ewentualnie jakiś stalowo-szary, grafitowy.
4. Wygląd aplikacji – porażka. Ja rozumiem, że za aplikacje odpowiadają inni developerzy, ale wygląd aplikacji powinien zależeć od systemu operacyjnego. Nawet w najprostszym Windowsie XP gdy zmienię styl na oliwkowy to dobrze napisane aplikacje będą miały kolor oliwkowy. Jedynie aplikacja do kontaktów i dzwonienia wygląda natywnie, inne podstawowe aplikacje (SMSy, Android Market, GMail, GTalk, przeglądarka) wyglądają jak wrzucone z innego systemu (de facto z wersji 2.2, która była szaro-biała, a nie czarna). Wygląd tych aplikacji jest zaszyty na sztywno i nie zależy od wyglądu systemu – a szkoda, liczyłem na to, że ich wygląd zmieni się w nowym systemie. Dodatkowo znowu straszy pomarańczowy pasek postępu…
5. Niekonsekwencje – nie wszystkie kontrolki zostały zmienione. Np. kontrolka do zmiany daty/czasu nadal jest zaokrąglona i wygląda idiotyczne obok nowych przycisków, podobnie jak zaokrąglona ramka z jasnoszarym gradientem.
Pełny tekst i zdjęcia prezentujące aktualizację znajdują się na stronie autora powyższego tekstu:
http://blog.vandroid.pl/2011/03/instalacja-android-233-na-nexus-one.html