Na Facebooku można trafić na ogłoszenia/posty, które informują, że można sprawdzić kto nas śledzi, przegląda profil lub namierzyć telefon. Są też oferty w formie wiadomości sms, które obiecują wszystkie informacje na podstawie podanego numeru telefonu. Według niektórych informacji, podając numer telefonu jakiejś osoby, możecie otrzymać dostęp do danych, takich jak: adres zamieszkania, pracy, profil Facebook, Twittera i innych.
Proszę Was, nie korzystajcie z tego typu stron, bo tylko stracicie niż zyskacie. Nie raz ostrzegałem przed spamem na Facebooku, ale widzę, że dalej krążą takie wiadomości. Jest duże prawdopodobieństwo, że zostaniesz poproszony o wysłanie płatnego SMSa, który będzie kosztował Cię ponad 30 złotych. Niektóre strony włączają nawet subskrypcje tak drogich SMSów. Poniżej kilka zrzutów ekranu z jednej ze stron obiecujących wiele.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda obiecująco i zachęca do dalszych działań, bo wystarczy numer telefony, by dowiedzieć się ciekawych rzeczy. Na tym etapie wnioskuję, że mogę otrzymać informacje nawet o odwiedzanych serwisach erotycznych, historię lokalizacji, a nawet ostatnią lokalizację. Przez chwilę poczułem się jak jakiś agent, który może namierzyć każdego.
Oczywiście, że serwis znajdzie przynajmniej jedną osobę pasującą do wyników, bo musi zachęcić Cię żebyś przystąpił do kolejnego etapu.
No i tutaj drogi agencie musisz wpłacić 30,75 złotych za pomocą wiadomości SMS. Na pewno możesz się dowiedzieć kilka rzeczy, ale nie licz, że otrzymasz informacje, które obiecuje serwis. Podają również, że można uzyskać wiadomości na temat zarobków, wpisów w sądzie, karalności i wielu innych. Dalej już podaję, że wyniki MOGĄ (nie muszą) zawierać pewne dane.
W sieci jest kilka firm, które oferują podobne informacje: Spokeo, Pipl, „Czyj to numer tel” i wiele innych. Trzeba przyznać, że wiele z nich wykonana jest świetnie i niejedna osoba nabierze się na ten patent. Warto jednak czytać informacje przed wysłaniem SMS.
Moim zdaniem największą robotę wykonało Sync.me, bo istnieje na rynku długi czas i podeszło do sprawy trochę inaczej. Najpierw wypuścili aplikację na Androida, która synchronizowała wszystkie kontakty z książki telefonicznej z kontaktami na Facebooku. To był strzał w dziesiątkę, bo użytkownicy mieli na bieżąco chociaż zdjęcia dzwoniących.
Żeby aplikacja działała w pełni należy podać i zweryfikować numer telefonu, a to już daje im lepszy start podczas wstępnych wyszukiwań na stronie. Oczywiście, pozostałe systemy działają w oparciu o publicznie podane dane, na Facebooku, Twitterze, Google+ i innych portalach.
Tuta również potrzebny jest dostęp premium, by odkryć najprostsze informacje. Tak jak z aplikacji kiedyś korzystałem, tak sceptycznie podchodzę do wyszukiwarki na stronie internetowej. Doskonale wiem, że część z oferowanych informacji wymienione wyszukiwarki są w stanie wypluć na ekran. Jednak nie da się pokazać wszystkich danych i nie wierzcie w to co jest tam napisane.
Dlatego zawsze ostrzegam przed tym, co podajecie w sieci i często nie warto udostępniać swoich informacji.