Ta wiadomość jest jedną z najważniejszych w ostatnich latach na tym blogu. Nie chodzi o najnowszego smartfona, świetny smartwatch, czy fantastyczne metody płatności mobilnej. Chodzi o nową technologię Google, którą wprowadzono do swojego tłumacza. Powoduje ona, że bariera językowa powoli zostaje likwidowana.
[g1_quote author_name=”Barak Turovsky” author_image=”https://media.licdn.com/media/AAEAAQAAAAAAAAO5AAAAJGQwYjM1ODRhLWM3OTgtNDA4NS1hYjZjLWFiNDZmMTg0NmVlZg.jpg” author_description_format=”%link%” source_name=”Barak Turovsky” source_url=”https://www.blog.google/products/translate/found-translation-more-accurate-fluent-sentences-google-translate/” align=”right” size=”m” style=”solid” template=”01″]
With this update, Google Translate is improving more in a single leap than we’ve seen in the last ten years combined. But this is just the beginning.
[/g1_quote]
Na razie lekko uchylono wrota, przynajmniej my – Polacy możemy tak myśleć, bo nowy silnik w tłumaczy nie obsługuje naszego języka. Na pewno się to zmieni, tak samo było w momencie wprowadzenia Tłumacza Google na rynek. To nie zmienia faktu, że już teraz ten najpopularniejszy tłumacz potrafi, za pomocą nowej technologii, poradzić sobie z kilkoma językami.
Neural Machine Translation – tak brzmi przełomowe rozwiązanie Google. Dzięki niemu tłumacz Google nie będzie tłumaczył już całych zdań „słowo po słowie”, ale uwzględniał kontekst. Najprościej ujmując – Tłumacz Google będzie się uczył przekładać z jednego języka na drugi. Zapomnimy o głupich zwrotach, które nam podrzucano. Wystarczy spojrzeć jak Tłumacz Google radzi sobie z nazwą swojego najnowszego silnika i przekonać się, że nie będziemy płakali za obecną sytuacją.
Całość, w głównej mierze, opiera się na sztucznej sieci neuronów. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, dlatego nie będę udawał mądrej głowy. Dodam tylko, że wzorowano się na pracy mózgu, który jest wyposażony w około 100 miliardów neutronów, w przypadku dorosłej osoby.
Neural Machine Translation (NMT) wykorzystuje szerszy kontekst w celu zrozumienia najważniejszych punktów tłumaczenia. Technologia uczy się jak człowiek, stara się zachować wszystkie zasady gramatyki, zrozumieć każde zdanie. Cały tekst staje się bardziej płynny, a nie toporny i suchy jak było to do tej pory. Według doniesień, niektórych tekstów nie można rozpoznać, czy tłumaczył je człowiek, czy maszyna.
Dla mnie taka wiadomość jest prawdziwą bombą i nie mogę doczekać się kiedy Google udostępni nowy mechanizm w języku polskim. W przypadku tłumaczenia angielski – polski obecny tłumacz w zupełności mi wystarcza. Jednak chciałbym zagłębić się w czeluściach internetu, który jest prezentowany w innych językach. Wtedy dopiero sens będą miały wtyczki, które tłumaczą daną stronę na inny język. Kiedyś sprawdzałem wtyczkę Google tłumaczącą mój blog na wiele języków, ale wyglądało to komicznie.
Co Wy myślicie na ten temat? Kto z Was boi się już sztucznej inteligencji, która szybkim tempem wkracza w nasze życie?