Sektor IT to w opinii wielu ludzi – zwłaszcza spoza branży – kraina mlekiem i miodem płynąca. Stawki IT pobudzają wyobraźnię a intensywna rekrutacja pokazuje, że na rynku ciągle brakuje talentów. Ale juniorzy mogą srogo się rozczarować. Okazuje się, że sektor IT ich nie potrzebuje. (A na pewno nie w takiej ilości).
W teorii, jeszcze nie było lepszego momentu na znalezienie pierwszej pracy w IT. W Unii Europejskiej w 2020 zabraknie prawie miliona informatyków. Na ten moment, na rodzimym rynku IT brakuje już ponad 50 tys. pracowników. Problemy z pozyskaniem talentów notuje połowa firm. By przekonać się o ilości wolnych pozycji, wystarczy wpisać w przeglądarkę hasło praca IT, tester praca czy Java praca. Niedobór speców pompuje stawki, które z kolei powodują, że koszty zatrudnienia rosną lawinowo. I na zdrowy rozum, to wszystko powinno znacznie ułatwiać znalezienie wymarzonej pracy w IT początkującym, którzy mają dużo niższe wymagania finansowe.
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.
Mimo wielkiej ilości wolnych pozycji, juniorzy mają coraz większe problemy ze znalezieniem pracy. Zdarza się, że dobre firmy otrzymują setki aplikacji na jedno juniorskie stanowisko. Poprzeczka jest wysoko, a okazji do zgłoszeń niewiele: tylko mały procent ofert dotyczy kandydatów na tym poziomie. Zdecydowana większość – szacunkowo nawet 70-80% – jest kierowana do specjalistów z kilkuletnim doświadczeniem. Duża ilość początkujących kandydatów w IT przekłada się na niższe zarobki i mniej komfortowe warunki pracy: juniorzy dużo rzadziej mają możliwość pracy zdalnej w pełnym zakresie, a pracodawcy raczej nie chcą im oferować umowy o pracę.
Dlaczego?
Na sytuację juniorów najsilniej wpływa nieproporcjonalnie duża ilość potencjalnych kandydatów. Przy obecnej dynamice sektora IT, firmy potrzebują nie początkujących, a doświadczonych i samodzielnych koderów, którzy mogą nadawać kierunek rozwoju biznesu. Co więcej, firmy, które zmagają się z brakami kadrowymi na poziomie seniorów i midów, nie są w stanie wdrażać nowych pracowników. A brak możliwości podnoszenia kwalifikacji juniorów przekłada się na małą ilość midów i seniorów.
I koło się zamyka.
Trudno oszacować, ile osób zdecydowało się w ostatnim czasie przejść do branży IT. Wiadomo jednak, że jest to znaczna liczba. Minie jeszcze dużo czasu, zanim niedobory kadrowe się zmniejszą. Ale mimo tych trudności, popularność branży IT biegiem czasu będzie miała pozytywny skutek i przełoży się na rozwój tego sektora.