Pamiętacie breloczek do kluczy o nazwie Echo Key? Dzięki niemu można było namierzyć klucze, które były gdzieś w pobliżu. Wystarczyło zagwizdać, a breloczek odgrywał melodyjkę i po niej dochodziliśmy, gdzie zostawione zostały klucze. Okazuje się, że jest współczesna i bardziej rozbudowana wersja takiego gadżetu – notiOne.
Do testów otrzymałem podstawowy zestaw, który zawiera notiOne, gumowy uchwyt i naklejki 3M do podklejenia notiOne. Firma przysłała mi 3 wersje kolorystyczne lokalizatora i mogłem je wykorzystać w różnych celach. Dokładnie udało mi się sprawdzić podpinając go do kluczy i przyklejając pod siodełko rowerowe.
NotiOne jest małym lokalizatorem i w odróżnieniu od wcześniej testowanego Trackimo ma daje większe możliwości umieszczenia w różnych miejscach. Nie będę porównywał możliwości obydwóch rozwiązań, bo Trackimo to inna półka i inne bardziej zaawansowane urządzenie. NotiOne można przyczepić do kluczy, portfela, roweru, a nawet zwierzaka. Odpowiednie akcesoria, takie jak smycz i opaska pozwalają na takie umieszczenie. Ja niestety otrzymałem tylko podstawowy zaczep, który umożliwia przypięcie lokalizatora do kluczy, smyczy, czy do roweru.
Jak działa notiOne?
NotiOne komunikuje się bezprzewodowo za pomocą technologii Bluetoot czwartej generacji. Nie posiada GPS, co dla niektórych będzie wadą, bo dokładność jest zdecydowanie gorsza. Aktualna średnia dokładność lokalizacji wynosi 142m, mediana poniżej 100m, przy prezentacji danych jest nieco zawyżana, ponieważ notiOne niekoniecznie musi znajdować się w pobliżu telefonu.
Średnia częstotliwość odświeżania w aplikacji wynosi około 5 minut. Wysyłanie danych na serwer odbywa się w interwałach 5 minutowych, pozycja odświeżana jest co minutę. NotiOne dokonuje jeszcze operacji filtrowania lokalizacji i grupowania danych. W praktyce, oznacza to, że w zależności od dokładności pozycji, jej źródła (dokładna, przybliżona), prędkości poruszania, dane wyświetlane są zazwyczaj w odstępach od 2 do 5 minut.
To są informacje, które udało mi się otrzymać od osoby, która przesłała mi notiOne do testów. Większość z nich pokrywa się z tym, co miałem okazję zobaczyć. Są jednak momenty, kiedy lokalizator zdecydowanie rzadziej wysyła informacje na temat swojej lokalizacji. Wszystko to zależy od tego, czy w pobliżu znajdują się osoby ze smartfonem i odpowiednią aplikacją.
Tutaj dochodzimy do głównej zasady działania aplikacji i lokalizatora. Gdyby lokalizacja odbywała się tylko za pomocą aplikacji notiOne i osób, które mają ją zainstalowaną, nie byłoby to dobre rozwiązanie. System notiOne korzysta obecnie z ponad miliona aktywnych użytkowników. To oczywiście nie tylko osoby korzystające z aplikacji notiOne (jest to nowa aplikacja, nie jest więc jeszcze aż tak rozpowszechniona), ale również z aplikacji współpracujących z systemem notiOne. Są to popularne polskie aplikacje na urządzenia mobilne, niestety ze względu na wiążące umowy o poufności, producent nie może podać szczegółów.
Prosta konfiguracja.
Parowanie notiOne z aplikacją jest banalnie proste. Po wyjęciu lokalizatora z pudełka należy pozbyć się plastikowej zawleczki, co spowoduje uruchomienie notiOne. W aplikacji należy wybrać przycisk dodawania urządzenia i zastosować się do prostych instrukcji. W skrócie wygląda to tak, że przykładamy lokalizator do smartfona, a później potrząsamy kilka sekund notiOne.
Jak działa aplikacja notiOne?
Aplikacja jest w całości spolszczona, ale to nie może dziwić, bo cały projekt został stworzony przez Polaków. Jest bardzo intuicyjna i każdy od razu będzie wiedział o co chodzi. Po sparowaniu pierwszego lokalizatora trzeba mu nadać nazwę, np. Klucze. Przydaje się to w momencie, kiedy na stanie posiadacie kilka notiOne. Na mapie będą widoczne wszystkie, które zostały dodane do aplikacji.
Na głównym ekranie widoczna jest lista wszystkich urządzeń i ich ostatnia aktywność. Gdy lokalizator znajduje się w pobliżu naszego smartfona, to ostatnia aktywność z reguły wynosi 0 lub kilka minut. Obok listy urządzeń znajduje się zakładka z mapą, na której można sprawdzić położenie wszystkich lokalizatorów notiOne.
Po wybraniu konkretnego lokalizatora można zobaczyć jego historię. Do wyboru mamy mapę z położeniem, które jest uzależnione od wysyłanego sygnału lub można podejrzeć listę adresów.
Znajdziecie tutaj również przycisk Znajdź mnie, który umożliwia naprowadzenie na lokalizator, który znajduje się w pobliżu. Jest to przydatne w momencie, kiedy ostatnia znana lokalizacja nie była zbyt dokładna. Wtedy odszukiwanie za pomocą tej funkcji jest przydatne.
W tym miejscu jest jeszcze przycisk alarmu. Opcja ta powoduje włączenie alarmu w momencie gdy nasz smartfon straci zasięg z lokalizatorem notiOne. Dzięki niej nie zapomnisz rzeczy wychodząc z domu. Smartfon uruchomi alarm gdy tylko straci z oczu lokalizator.
W szczegółach danego lokalizatora można podejrzeć ważność konta i stan baterii. Dziwnie to działa, bo w jednym lokalizatorze mam już rozładowaną baterię, a działa cały czas. Według producenta ma ona wytrzymać do 12 miesięcy użytkowania.
Podsumowanie.
Lokalizator notiOne kosztuje 99 złotych. Niezależnie, czy jest on w formie zawieszki, breloka, czy opaski. Moim zdaniem jest to rozsądna cena. Daje on wiele możliwości i działa nie tylko w oparciu o własną aplikację, ale również innych producentów.
NotiOne można wykorzystać na wiele sposobów i w tekście podałem tylko kilka przykładów. Lokalizator jest odporny na warunki atmosferyczne, więc wykorzystanie jego na zewnątrz nie jest problemem.
2 comments
Gagman
27 listopada 2017 at 14:55
Tak, wykorzystuje milion urządzeń choć pobrania samej aplikacji to raptem 5 tys.
Małketing twierdzi że jednak MILION, tylko ze względu na poufność nie może podać szczegółowo.
Brednie
Maciej - fandroid.com.pl
28 listopada 2017 at 12:22
Proszę Cię, przeczytaj tekst. Jest to opisane.