W listopadzie otrzymałem do zabawy/testów fajnie prezentujący się gadżet Clippo. Jest to mobilny obiektyw szerokokątny, który pasuje praktycznie do każdego smartfona. „Montuje” się go za pomocą klipsa, dlatego też nie będzie problemu z założeniem Clippo na większość modeli dostępnych na rynku. Nawet w takich przypadkach jak Honor 9, gdzie oczko aparatu znajduje się blisko krawędzi.
Żałuję tylko, że obiektywu nie mogłem użyć z lepszym sprzętem, bo akurat na testy mam chińskiego smartfona, który pozostawia wiele do życzenia. To nie zmienia faktu, że mogłem przyjrzeć się bliżej temu gadżetowi i wyrobić sobie jakieś zdanie.
W zestawie znajduje się obiektyw Clippo, uchwyt, osłonka i woreczek, w którym można przenosić urządzenie. Sama konstrukcja jest dobrze wykonana, a to ma znaczenie, bo chodzi o mobilny obiektyw, który nie raz będzie wrzucany do kieszeni. Nie polecam umieszczania go razem z kluczami, bo to zawsze ryzyko, ale spokojnie możecie przenosić go w kieszeni. Nic się nie stanie, a przynajmniej nie powinno.
Dobra, ale co z jakością zdjęć? Na początku zaznaczę, że chodzi o gadżet, który w dniu pisania tego tekstu kosztował 69 złotych. Chodzi tu o prosty obiektyw, który skierowany jest do mniej wymagającego użytkownika. Dystrybutor Clippo nie celuje w doświadczonego konsumenta, a raczej w typowego amatora. To nie znaczy, że taki gadżet nie może być wykorzystany przez bardziej obeznanego odbiorcę. Wystarczy pomyśleć nad kadrem i późniejszą obróbką, szczególnie w przypadku architektury.
Poniżej zdjęcie z obiektywem i bez obiektywu. Zrobione jeszcze za pomocą Honor 9, ale z jego wykorzystaniem mam tylko kilka fotografii.
Nie da się ukryć, że w przypadku zdjęcia z obiektywem Clippo jego jakość spadła. Szczególnie w narożnikach widać rozmycia i to bardzo widoczne. W przypadku zdjęć w gorszych warunkach oświetleniowych widać to jeszcze bardziej.
Do tego dochodzi jeszcze efekt „winiety”, który jest w mniejszym lub większym stopniu widoczny. Wszystko zależy od smartfona, z którego korzystałem. W przypadku chińskich modeli czarne elementy w większym procencie pokrywają powierzchnię. To jednak da się wyeliminować po zrobieniu zdjęcia, wystarczy je wykadrować.
Pamiętajcie, że Clippo to gadżet, a nie narzędzie w profesjonalnej fotografii. Można go wykorzystać na wiele sposobów, nawet podczas komunikacji przez Skype lub Messengera. Rozmowa z wykorzystaniem Clippo na przedniej kamerce ułatwia komunikację, bo daje zdecydowanie większe pole widzenia.
Tak samo jest w przypadku filmowania. Poniżej dwa przykłady: z wykorzystaniem Clippo i bez niego. Przepraszam za jakość zdjęć, ale do dyspozycji mam tylko jeden chiński smartfon, który nie radzi sobie z niczym.
Czy kupiłbym Clippo?
W cenie 99 złotych na pewno nie, a taka była wcześniej jego cena. Natomiast kwota 69 złotych powoduje, że jest to ciekawy gadżet lub prezent na święta. Pomimo tego, że nie radzi sobie z jakością zdjęć na brzegach, to daje efekt szerokiego kąta. Po odpowiedniej obróbce lub dodaniu filtrów zdjęcie można udostępniać na Instagramie lub Facebooku.
Clippo skierowane jest do mniej wymagającego użytkownika.
Zdjęcia w lepszej jakości znajdziecie w serwisie Zdjęcia Google. Niektóre zdjęcia były robione smartfonem Ulefone Gemini. Jest to bardzo kiepski model, więc unikajcie go.