Polskie blogi donoszą, że użytkownicy z Azji otrzymali wadliwe modele smartfonów Samsung Galaxy S8. Chodzi o czerwony odcień wyświetlacza i tzw. aferę #redgate, która już stała się popularna w internecie. Problem jest dużo większy i nie dotyczy tylko tamtejszego rynku, ale dotknął również polskich klientów. Do końca nie wiadomo, czy usterkę da się naprawić aktualizacją, czy jest to poważniejsza sprawa, której podstawy leżą już na etapie produkcji.
Już w przyszłym tygodniu Samsung ma zamiar udostępnić aktualizację pozwalającą zlikwidować ten problem. Czerwony odcień ma zniknąć, dzięki prostej zmianie oprogramowania i regulacji odcieni w systemie, przynajmniej tak twierdzą pracownicy związani z firmą. Poprawka systemu wprowadzi większą możliwość ustawień wyświetlacza i być może, to pozwoli wyeliminować mankament u większości użytkowników.
Czy Samsung za bardzo skupił się na sprawdzaniu baterii i zapomniał o wyświetlaczach? Nie wiem, ale taka sytuacja nie powinna mieć miejsca w sprzęcie za taką kwotę. Samsung nie jest odosobnionym przypadkiem, ale powoli staje się symbolem. Firmy, która oferuje drogie smartfony w wersji beta. Testują swoje sprzęty na żywym organizmie – kliencie. Takie podejście stosowane jest również przez inne podmioty i nie dotyczy tylko rynku mobilnego. Wystarczy skierować wzrok w kierunku gier komputerowych. Tam można dostrzec wysyp tytułów, które nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Tutaj jednak mówimy o zdecydowanie wyższych kwotach i wcale nie dziwię się użytkownikom, którzy wieszają psy na takich firmach. Moim zdaniem Samsung Galaxy S8 jest świetnym smartfonem, chociaż miałem okazję pobawić się nim tylko przez chwilę. Jednak cała sytuacja nie powinna mieć miejsca i warto mówić/pisać o tym głośno. Mam nadzieję, że firmie uda się zlikwidować ten mankament poprzez prostą aktualizację. Gdyby tak się jednak nie stało, to prawdopodobnie klientom zostaną zaoferowane smartfony zamienniki. Tak przynajmniej podaje Android Police.
19 comments
Bartek
23 kwietnia 2017 at 20:41
Cóż taka to firma.Pożałować tych wszystkich kupujących i dających się nabrać na reklamowy bełkot.
No Name
23 kwietnia 2017 at 13:06
A i tak głupcy będą wydawać grubą kasę by być trendy! Na raty, jeść nie będą ale może raz dziennie zadzwonią ze swojego topowego Szajsunga!
Masakra!
Anonim
23 kwietnia 2017 at 11:28
Samsung jest super
Papi Ypres
23 kwietnia 2017 at 11:00
Skąd ta afera , przecież to majestatyczny SAMSUNG za marne 4k , pfff . Ceny coraz wieksze a sprzet coraz gorszy . No szkoda , to nie to co kiedys . Sorry Samsung . Aż ciężko wyobrazić jak potężny byłby Asus za cene s8 , skoro zenfone 6 tak dobrze sobie u mnie radził . Miał swoje bolączki , ale był 4 razy tanszy
Anonim
23 kwietnia 2017 at 19:43
Ciekawe co by się znalazło w Xiaomi za tyle hajsu :O
Arek Mikiciuk
27 kwietnia 2017 at 05:37
Laptop Xiaomi jest w tej cenie. Ultra cienki rzecz jasna
Peterhor
23 kwietnia 2017 at 08:50
Poprawka ta aktualizacja ma dodać więcej stopni wybroru odcieni kolorów w edytorze w ustawieniach, a nie magicznie „naprawiać” wyświetlacz aktualizacją.
fandroid.com.pl
23 kwietnia 2017 at 10:24
Faktycznie, przeczytałem to jeszcze 3 razy i mogło „zabrzmieć” jakby sama aktualizacja miała wszystko naprawić.
Już skorygowałem tekst. Mam nadzieję, że teraz będzie jaśniej. Dzięki za zwrócenie uwagi.
Mariusz
23 kwietnia 2017 at 07:47
Żadnego Koreańskiego badziewnego wszelakiego sprzętu
fandroid.com.pl
23 kwietnia 2017 at 10:24
Bez przesady.
Paulo
23 kwietnia 2017 at 06:34
A tu następny błąd o którym nikt nie pisze i mówi
Problem z wpisywaniem tekstu na bocznych krawędziach telefonu
https://youtu.be/Lt8Vi7rrOxg
mkp
23 kwietnia 2017 at 08:05
W S7E też tak jest i jest to najprawdopodobniej związane z wcześniejszymi zgłoszeniami/pretensjami użytkowników nt. „nadwrażliwości” krawędzi ekranu na dotyk zakrzywiony wersji galaktyk (przynajmniej od 7-ki). Najwyraźniej pomysłem na wspomniany problem było puszczenie aktualizacji (chyba gdzieś pod koniec zeszłego roku), która ogranicza liczbę możliwych punktów dotyku właśnie na krawędziach. W zakrzywioniej siódemce maksymalna liczba to 2 punkty „aktywne”, trzeci jest blokowany, a blokada działa aż do „zwolnienia” każdego miejsca styku.
Z tego co widzę na przedstawionym filmiku, osoba trzymająca telefon dotyka ekranu w co najmniej dwóch miejscach, opuszkiem kciuka jak i częścią dłoni pod kciukiem (nie wiem jak ona fachowo się nazywa), przez co dochodzi do braku reakcji na krawędziach. Wątpię też by producent próbował to poprawić, np. zwiększając wspomnianą liczbę do 3-ech, ponieważ najprawdopodobniej powrócił by poprzedni problem.
fandroid.com.pl
23 kwietnia 2017 at 10:25
Miałem odpowiedzieć w podobnym stylu :)
Paulo
23 kwietnia 2017 at 18:39
Dokładnie tak jest jak widać
Nie zwracałem uwagi na to jak trzymam telefon
Tak poprostu standardowy chwyt
Może mocno i nie delikatnie trzymany ze względu na przyzwyczajenie z poprzedniego telefonu ktory to akurat nie posiadał zakrzywionych krawędzi
Zobaczymy po dłuższym użytkowaniu
Dzięki za info. Szkoda ze tego wczesniej nie wiedziałem
Assses Besses
23 kwietnia 2017 at 06:06
Xiaomi kosztuje prawie 3x mniej, ma lepszą nakładkę, lepsza specyfikacje i nie ma takich problemów. Wow jak to możliwe?
Rafal Warachewicz
23 kwietnia 2017 at 09:20
*cough* xiaomi *cough* te same co wybuchalo w tym samym czasie co note 7 *cough* gdzie producent oplacal klientow by milczeli? *cough*
oby MiUi umarlo bo jest paskudne :p
fandroid.com.pl
23 kwietnia 2017 at 10:34
Ja chyba odniosę się do tej sprawy.
Trafiłem za kilka przypadków, które były opisane w sprawie z Xiaomi. Z reguły pojawiał się modem Mi4c. Przypadki przedstawione w sieci nie są porównywalne do tych z Samsungiem.
Musisz jeszcze wziąć poprawkę na to, że niektórzy mogli mieć z dziwnego źródła te modele. Tak samo jak głośny przypadek z Wykopu.
Nie wybielam Xioami i nie chcę tego robić. Jednak porównywanie tych przypadków nie ma sensu.
P.S.
O opłacaniu użytkowników nic nie czytałem. Podrzucisz link?
Taz
23 kwietnia 2017 at 20:32
Nie podrzuci bo gada głupoty. Xiaomi ma taki minus że można go zdobyć z dziwnych źródeł, czyli podróby. I prawdopodobnie takie one były. A miui paskudne? Niby kwestia gustu, ale trzeba być ślepym ignorantem który nigdy w życiu nie używał miui żeby tak stwierdzić…
Maciej Kulesa
23 kwietnia 2017 at 21:32
Ten przypadek z Wykopu, to nie była podróba, ale model naprawiany już wcześniej. Prawdopodobnie źle coś spasowali.