TelefonyUrządzeniaKilka rzeczy, które iPhone 7 pożyczył od innych smartfonów na Androidzie.

Muszę przyznać, że najnowszy iPhone 7 jest ładny. Nigdy nie twierdziłem, że smartfony Apple są brzydki, co najwyżej wyśmiewałem niektóre funkcje lub elementy. Najnowsza odsłona dalej jest ładna i trzeba to przyznać z czystym sumieniem. To nie znaczy jednak, że jest to telefon idealny, bo scyzoryk w kieszeni mi się otwiera na myśl, że ktoś wpadł na tak durny pomysł z zabijaniem wejścia słuchawkowego.

Jednak zajmiemy się czymś innym, pomimo tego, że brak wejścia słuchawkowego, to również zapożyczenie od pierwszego smartfona na Androidzie HTC G1. Jednak tutaj nie ma się czym chwalić, jeden i drugi. Chciałem poruszyć ten temat, bo wiele osób kolejny raz myśli, że Apple na nowo wymyśliło pewne funkcje w smartfonie. Oczywiście, dobry marketing i tak może przyjąć się na stałe, że wiele osób będzie przekonana o tym, że to Apple jest wynalazcą większości nowinek.

Dodam jeszcze tylko, że smartfonowi Apple tylko pomogą takie zapożyczenia. Tak samo jak Google zapożyczało od iOS, albo inny producenci kopiowali rozwiązania od Apple. Jest to rzecz normalna, ale warto wiedzieć i nie rozpowiadać głupot, że Apple wszystko wymyśliło.

Podwójny obiektyw.

Sam mam w domu smartfona Honor 6 Plus, który ma z tyłu dwa aparaty. Może jest to inna technologia niż w Apple, ale jej cel jest taki sam. Podwójny aparat istniał już w smartfonie na kilka lat przed premierą iPhone’a 7 (chyba 2012 rok). Sam dobrze pamiętam model HTV Evo 3D. Tutaj założenie było trochę inne, bo aparat w HTC miał tworzyć obrazy 3D. Między innymi dlatego był to wielki niewypał.

Trochę później firma HTC kolejny raz wprowadziła na rynek smartfona z podwójnym aparatem. HTC M8 i jego aparaty miały na celu lepsze zbieranie ostrości, tak samo jak najnowszy iPhone i wspomniany Honor 6 Plus, a także późniejsze modele Huawei. Najlepsza zabawa polega na tym, że po wykonaniu zdjęcia można wybierać punkty, które mają być ostrzejsze. Głębia ostrości może być poprawiana w późniejszym terminie.

Takie samo rozwiązanie pojawiło się również w najnowszych smartfonach LG i działa rewelacyjnie. Ta technologia staje się coraz popularniejsza, ale nie jest jeszcze wprowadzona do masowej produkcji. Mało kto wie o modelach z podwójnym aparatem, a to daje firmie Apple duże pole do popisu. Od teraz wiele milionów osób będzie myślało, że właśnie oni wprowadzili taką technologię na rynek. Szkoda tylko, że podwójny aparat znajdzie się tylko w droższym wariancie iPhone’a.

Dwa głośniki.

Tutaj również muszę wrócić do firmy HTC, która w swojej serii One umieściła dwa głośniki. Dokładnie tak samo jak to zrobił Apple. Dlatego nie jest to żadna rewelacja, którą może pochwalić się Apple. Musze przyznać, że podziewałem się iż firma zdecyduje się w poprzednim modelu na takie rozwiązanie.

Wodoodporność i …..

Takie rozwiązania zawsze pochwalam i tak też jest w tym przypadku. Moim zdaniem każdy smartfon powyżej 1500 złotych powinien być wodoodporny i pyłoodporny. Apple zdecydowało, że najnowszy iPhone będzie spełniał normę IP67. Jednak czytałem w kilku miejscach, że gwarancja nie obejmuje zniszczeń spowodowanych cieczą. Jest to bardzo ciekawe podejście.

Pierwszym smartfonem, którego kojarzę spełniającym odpowiednie normy, był Sony Xperia Z. Chyba najpopularniejszy model z całej serii, bo jako pierwszy flagowiec był tak odporny. Później pojawiały się inne rozwiązania, ale każdy klient zapamięta firmę Sony jako tę, która wprowadziła wodoodporność do świata smartfonów. Przynajmniej tych w ogólnodostępnej sprzedaży.

Brak wejścia Jack 3,5 mm.

Wspominałem już na początku o pominięciu tego portu, nie tylko w smartfonie iPhone 7, ale również w pierwszym samrtfonie na Androidzie. Poszukałem troszkę głębiej i znalazłem więcej informacji. Okazuje się, że powstały również modele firmy LeTV, które były pozbawione tego złącza.

Widać, że inni nie mieli takiej siły przebicia i każdy ich pewnie za to krytykował. Sam byłem jednym z nich, kiedy używałem HTC G1. Uważałem, że jest to beznadziejny pomysł. Jednak teraz pewnie okaże się strzałem w dziesiątkę, bo Apple wyznacza trendy. Moim zdaniem tego nie robi, tylko zmusza użytkowników, ale to już problem potencjalnych klientów. Można również kupić bezprzewodowe słuchawki Apple, za jedyne … 800 złotych!