Olio – zapamiętajcie nazwę tej firmy, która została założona przez byłego pracownika Google i Apple. Steve Jacobs, wraz z pracownikami, którzy zdobyli doświadczenie w NASA i Pixar stworzyli zegarek, który łączy ze sobą elegancję i technologię. Wychodzę z założenia, że takie produkty mają przede wszystkim ładnie prezentować się na nadgarstku, a dopiero na drugim miejscu spełniać funkcje smart. Wydaje się, że takie proporcje udało się zachować firmie Olio.
Model One w wersji srebrnej i czarnej na początku będzie wprowadzony na rynek w ilości 500 egzemplarzy. Srebrny Olio wyceniony został na 595 dolarów, a czarny już 745 dolarów. Czy to są wygórowane ceny? Wydaję mi się, że nie, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że zegarki mają ręcznie wykonane elementy, są ze stali nierdzewnej i prezentują się naprawdę bardzo ładnie.
Zegarek Olio potrafi komunikować się z iOS i Androidem, ale różni się od typowego smartwatch oferowanego z Android Wear. Nie znajdziemy tutaj możliwości instalowania aplikacji, ale to nie znaczy, że za jego pomocą nie możemy nic zrobić. Olio obsługuje powiadomienia z telefonu, a także ma wbudowaną obsługę prostych czynności, jak na przykład sterowanie muzyka na smartfonie. Dodatkowe funkcje mają być wprowadzane stopniowo i według zapewnień producenta możliwości zegarka mają być zdecydowanie większe.
Do tej pory moim faworytem był Withings, który oferuje podobne funkcje co Olio, ale wyglądem bliżej mi teraz do tego drugiego. W ostatnim czasie zapowiedziano również ciekawy model Tag Hauer, którego jeszcze trzeba traktować jako ciekawostkę, bo nawet nie pokazano jego zdjęć. Produkcja tego ostatniego przewidziana jest na koniec tego roku. Różnica polega na tym, że Tag Hauer będzie pracował pod kontrolą Android Wear.
Jeszcze jakiś czas temu każdy pewnie myślał, włączając w to moją osobę, że smartwatch musi pracowac pod kontrolą Android Wear. Zegarek, który łączy ze sobą najnowszą technologię i przy tym wygląda elegancko – to jest moja definicja smartwatch. Dlatego rzadko wspominam o zegarku Apple, który wyglądem mnie całkowicie odrzuca. Najbardziej przemawiają do mnie wspomniane rozwiązania Olio i Withings. Wcześniej za wzór brałem sobie smartwatch LG i Asusa, ale teraz muszę zweryfikować swoje podejście. Olio jest na pierwszym miejscu i szybko może się to nie zmienić.
Chociaż Olio może nie być tak idealny jak się okazuje i można tutaj przytoczyć informacje o jego baterii. Ogólnie podano, że czas pracy na jednym ładowaniu ma wynosić kilka dni, ale nic konkretnego nie podano. Jeśli okazałoby się, że trzeba ładować co dwa-trzy dni, to zegarek jest skreślony u mnie i czekam na Tag Hauer.