Rynek m-commerce rośnie w zawrotnym tempie i w niektórych przypadkach wyprzedził tradycyjne zakupy. Klienci chętniej porzucają klasyczne koszyki i strony internetowe na rzecz aplikacji mobilnych. Jeszcze jakiś czas temu ciężko było w to uwierzyć, ale prognozy z poprzedniego roku zdecydowanie mówią o tym, że należy patrzeć w kierunku aplikacji zakupowych.
Większość popularnych sklepów posiada w swojej ofercie takie rozwiązania, a niekiedy są one bardziej popularne od innych kanałów sprzedaży. Tak jest w przypadku Zalando, gdzie około 60% ruchu generowane jest przez aplikację na smartfony. Zostałem poproszony o sprawdzenie tego rozwiązania i przedstawienie działania aplikacji na Androida.
Podczas pierwszego uruchomienia aplikacji Zalando prosi o profilu, dzięki czemu będzie wyświetlała asortyment, który może zainteresować potencjalnego klienta. Domyślny widok można w każdej chwili zmienić, nawet po pierwszej konfiguracji.
Nie zaskoczę nikogo pisząc, że trzeba założyć konto w sklepie, by móc w pełni wykorzystać aplikację. Na szczęście zachęcają rabatem w momencie zapisywania się do newslettera. Wynosi on 40 złotych, przy zamówieniu za minimum 200 złotych. Zalando nie jest najtańszym sklepem w sieci, więc taką kwotę łatwo osiągnąć.
Główny ekran prezentuje najciekawsze oferty, a w szczególności najnowsze kolekcje i wyprzedaże. Obsługa jest bardzo intuicyjna, a wszystko wygląda czytelnie. Nie ma możliwości pogubienia się w aplikacji.
Na górnej belce znajduje się główne menu: wyszukiwarka, lista życzeń, koszyk i menu z ustawieniami profilu. Wyszukiwarka jest bardzo prosta i przejrzysta. Wyświetla najważniejsze kategorie w sklepie i oferuje przydatne filtry. Dodatkowo, wyszukiwanie towarów może się odbywać również za pomocą zeskanowanego kodu kreskowego, kodu QR i zdjęciu.
Ta ostatnia opcja wyszukiwania polega na wykonaniu zdjęcia (np. bluzy) i wyszukaniu produktu o podobnym wyglądzie. Niestety, nie działa to zbyt dobrze i wydaję mi się, że jest to tylko dodatek do aplikacji. Wyszukiwarka nie rozpoznaje podstawowych parametrów, co sprawdziłem na bluzie z wielkim napisem, jak i na gładkim t-shirt. W pierwszym przypadku pokazywało również rozpinane bluzy, w innych kolorach i bez napisów. W drugim było podobnie, ale wyświetlało jeszcze koszule, co mnie w ogóle nie interesowało.
Szkoda, że wyszukiwarka działa tylko z poziomu głównego ekranu. Po wybraniu kategorii lub produktu zmienia się w podstawowe narzędzie. Wtedy wyszukiwanie polega na wpisywaniu konkretnych fraz, bez możliwości wyboru kategorii. Gdy chcę skorzystać z pełnoprawnej wyszukiwarki, muszę cofnąć się do początku.
Listy życzeń nie trzeba szeroko opisywać. Jest to zbiór wszystkich produktów, które zostały dodane do ulubionych. Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą korzystać z tego mechanizmu.
Prezentacja produktów jest na bardzo dobrym poziomie. Na pierwszy plan wyeksponowano duże zdjęcia, które w oczywisty sposób mają zachęcić użytkowników aplikacji.
Pierwszy widok pozbawiony jest informacji, a większy nacisk położono na minimalizm. Gdy chcę zobaczyć jakikolwiek opis, muszę wysunąć do góry belkę z nazwą produktu. Tutaj również wszystko sprowadzono do minimum i uwzględniono tylko najważniejsze informacje, takie jak: materiał, numer produktu, zapięcia itp. Wszystko to znajduje się pod zakładką „Description”, bo chyba zabrakło czasu na przetłumaczenie tego jednego słowa.
Na samym dole znajdują się jeszcze opinie na temat oglądanego produktu. Nigdy nie wierzyłem w tego rodzaju komentarze. Sam jestem klientem innego sklepu z odzieżą i nigdy nie udostępnili mojej negatywnej oceny, pomimo uzasadnienia. Nie wiem jak jest w tym przypadku, ale ciężko trafić na inne niż pozytywne opinie.
Po wybraniu produktu kolejnym, oczywistym krokiem jest koszyk i kasa. Wystarczy dodać swój adres, wybrać metodę płatności i czekać na zamówienie. Płacić można za pomocą PayPal, przelewem (Przelewy 24), kartą i za pobraniem. Czyli wszystkie formy, jakie być powinny. Warto pamiętać o wpisaniu kuponu rabatowego, jeśli takowy posiadacie.
Aplikacja Zalando jest bardzo przejrzysta i nie dziwię się użytkownikom, że coraz częściej z niej korzystają. Komfort przeglądania i finalizacji zakupów nie odbiega niczym od wersji przeglądarkowej. Dla niektórych może to być nawet lepsza opcja, bo szybsza i zupełnie mobilna. Zakupy można robić w każdym miejscu, o każdej porze.