Sprinkle nie jest nową grą. Jednak miałem opory aby pobrać nawet wersję darmową. Nie jestem zwolennikiem tego typu gier. Szybko mnie nudzą. Tak samo było z Angry Birds. Jednak trzeba oddać tym grom, że potrafią przyciągnąć tłumy. Można nie lubić Angry Birds, ale nie można im odebrać ich sukcesu. Każdy chciałby powtórzyć coś takiego. I właśnie wydaję mi się, że Sprinkle tego próbuje.
Gra wygląda rewelacyjnie. Zadbano tutaj o wszystkie detale, a szczególnie o wodę. Bo to ona jest w głównej roli. Za jej pomocą musimy ugasić pojawiający się pożar. To jednak nie wszystko. Pomoże ona pokonywać różne przeszkody, pułapki, otwierać przejścia, tak aby mogła się dostać później woda.
W teorii wszystko wygląda prosto. Sterujemy działkami i lejemy w odpowiednim kierunku wodą. Jednak czasami musimy się spinać. Nie wystarczy bezmyślnie lać wodę bo nam jej zabraknie. Mamy ograniczoną jej ilość, która jest pokazywana w prawym dolnym rogu. Więc uważajcie jak i gdzie lejecie :)
Na prawdę na brawa zasługuje tutaj fizyka lejącej się wody. Autorzy postawili sobie i innym wysoko poprzeczkę. Może nie grałem w nią długo, ale wystarczyło aby mi się zachciało pobiec do ubikacji. Bo nic tylko w tej grze lejesz i lejesz, tylko woda, woda i ogień. Działa to na wyobraźnię.
Wszystko tutaj wygląda fajnie i pięknie. Cena nie jest kosmiczna. Nie wiem czemu niektórzy narzekają na wysokość tej kwoty. Jest to około 6,70 zł. To nie jest dużo. Jednak znajdą się tacy co tak uważają. Jeśli ktoś nie chce płacić od razu to wystarczy pobrać wersję Sprinkle Free. Jest również wersja dla dzieci: Sprinkle Junior (6,75zł). W tej wersji mamy bardziej dziecięcą grafikę. Chociaż w normalnej wersji też jest kolorowa.
Więc jeśli ktoś lubi gry typu Angry Birds to powinien spróbować Sprinkle. Na pewno spodoba mu się, pod wieloma względami.