Paywall – ściana płaczu … Tak można określić systemy płatności w większości magazynów internetowych. Nie dlatego, że trzeba płacić za materiały, które znajdują się za tą ścianą, ale ze względu na różnorodność formularzy. Niby wszystko mamy na wyciągnięcie ręki, ale subskrypcja płatnych materiałów jest uciążliwa.
Google ułatwi nam to zadanie i wprowadzi zunifikowany system subskrypcji. Będzie działać w wybranych krajach, z wybranymi wydawcami i tylko czekam aż pojawi się w Polsce. Subscribe with Google (Subskrybuj z Google) nie jest nowym pomysłem, ale taki gigant ma wystarczające zaplecze i siły by wprowadzić jakiś standard wśród internetowych czasopism. Internetowymi prenumeratami będzie można zarządzać z jednego miejsca i to likwiduje uciążliwe zkładania kilku kont do różnych serwisów. To pozwoli również na szybszy i łatwiejszy dostęp do zagranicznych materiałów. Żyjemy w globalnej wiosce, a prenumeraty amerykańskich pism nie są czymś oczywistym dla polskiego użytkownika.
Przekonałem się o tym wykupując w promocji Black Friday abonament Wall Street Journal. Opłacało się, bo dla nowych użytkowników abonament kosztował 1$, chyba na 3 miesiące. Ucieszyłem się z takiej okazji. Pomijam fakt, że później okazało się iż taka promocja nie jest czymś nadzwyczajnym, ale dla mnie była to dobra oferta. Założyłem konto na WSJ, podałem numer karty i czytałem przez ten okres.
Problem pojawił się w momencie gdy chciałem zrezygnować z prenumeraty WSJ. Nie mogłem uwierzyć w to co przeczytałem na stronie gazety. Okazuje się, że nie można zrezygnować z prenumeraty WSJ przez internet. Żeby anulować subskrypcję WSJ należy zadzwonić na numer telefoniczny:
You may change or cancel your subscription at any time. To change or cancel your subscription, please contact Customer Service at 1-(800)-JOURNAL (568-7625) or 609-514-0870. We do not accept cancellations by mail, email, or by any other means.
Na początku pomyślałem, że to jakaś kpina, ale później było tylko gorzej. Były dwie opcje do wyboru. Albo będę płacił 19,99 dolarów miesięcznie, albo zadzwonię do USA. Wybrałem drugą bramkę i połączyłem się z infolinią. Niestety, ale dwie próby nie dały żadnych rezultatów, bo pracownik po drugiej stronie nie rozumiał mojego maila. To jest wymóg przy anulowaniu prenumeraty. Nie można podać numeru telefonu, jakiegoś pinu, tylko adres mailowy, a w moim przypadku był to maciekkulesa@gmail.com. Pracownik na infolinii nie umiał zrozumieć maila, pomimo dyktowania po literze. Pomogła dopiero aktualizacja adresu.
Taka historia powoduje tylko, że cieszę się z powodu informacji o Subscription with Google. Dziwię się, że nikt wcześniej tego nie próbował na taką skalę. Google miało swojego paywalla, którego udostępniało już jakiś czas temu wybranym stronom internetowym. Jednak zasady były zupełnie inne.
Subskrybuj przez Google pozwoli wykupić subskrypcję za pośrednictwem konta Google w magazynach internetowych należących do tego programu. Wchodzisz na stron wydawcy, klikasz „Subskrybuj” i gotowe. Automatycznie zalogujesz się na stronie i nie będziesz musiał za każdym razem podawać danych do płatności, bo konto Subscribe with Google wykorzysta kartę, której używałeś w przeszłości w Google. Od tego momentu będziesz mógł logować się i czytać za pomocą konta Google i zarządzać subskrypcjami w jednym miejscu.
Tak to będzie wyglądać w Miami Herald:
Wkrótce będzie można subskrybować takie tytuły jak: Les Échos , Fairfax Media, Le Figaro , Financial Times , Gannett, Gatehouse Media, Grupo Globo, The Mainichi , McClatchy, La Nación , The New York Times, Grupa NRC, Le Parisien, Reforma, La Republica, The Telegraph i The Washington Post. Z czasem Google poszerzy tę listę i liczę na pojawienie się polskich tytułów.