Jakiś czas temu pisałem o tabletach w cenie do 1000 zł. Wspominałem wtedy, że ciężko wybrać sprzęt do tej kwoty. Jednak to było w listopadzie 2011 roku. Od tamtej pory, na rynku, pojawiło się wiele modeli, które mogą już w pewnym stopniu konkurować z produktami Samsunga, Asusa czy Apple. Oczywiście trzeba pójść na pewne kompromisy.
W sklepach znajdziemy modele, które na siłę można polecać już od 399 zł. Era, kiedy producenci na siłę pakowali Androida 2.3 do tabletów mija bezpowrotnie. Odkąd zaczęto wprowadzać tańsze tablety z systemem Android 4.0 ich funkcjonalność wzrosła. Trzeba przyznać, że Android 2.3 (kopiowany z telefonów) nie nadawał się do tabletów. Nowy system daje drugie życie tanim sprzętom. Ich obsługa jest bardziej komfortowa i intuicyjna. Dodatkowo tablety z tej półki działają szybciej niż na starszym Androidzie. Można się przejść do sklepu i porównać sobie takie modele. Idealnym przykładem są tablety Kiano. Najpierw weźmy do ręki model z Androidem 2.3, a następnie z systemem w wersji 4.0. Przeskok w wydajności jest znaczący. Jednak jeśli mówimy o modelach z 7 calowym wyświetlaczem. Natomiast gdy do ręki weźmiemy model z 10 calowym ekranem to sprawa nie wygląda już tak kolorowo. Takie modele są dobre, ale dopiero w wyższych cenach.
Dużym plusem jest wprowadzanie lepszych ekranów w tańszych modelach. Ciężko już spotkać tablety z wyświetlaczami oporowymi. Producenci stawiają teraz na ekrany pojemnościowe, które są coraz tańsze w produkcji. Im tańszy model tabletu, tym mniej punktów, na które reaguje wyświetlacz. Jednak w większości przypadków powinno wystarczyć około 5 punktów. Większość producentów stawia również na połączenie z siecią komórkową. Niestety nie uświadczymy w tanich modelach wbudowanego modemu, ale znajdziemy chociaż adapter, przez który podłączymy model USB. Na to też wartto zwrócić uwagę.
Minusem tańszego sprzętu jest wyświetlacz, zazwyczaj 7 calowy i słaba jakość wykonania. Producenci muszą na czymś zaoszczędzić. Praktycznie każdy tablet w granicach 400 zł jest wykonany z plastiku.
Najlepiej wypadają modele, które kosztują około 800 zł. Do takiego sprzętu można zaliczyć Prestigio MultiPad 9.7 5097C PRO i Kiano Blade PRO 10. Obydwa modele posiadają ekrany 9.7″. Jakość wyświetlaczy jest bardzo dobra i widać różnicę pomiędzy nimi, a modelami z niższej półki cenowej. Wszystko to dzięki ekranom IPS. Dodatkowo, Kiano posiada 10 punktowy wyświetlacz.
Wykonanie również przewyższa niższe modele. Obydwa są wykonane ze zdecydowanie lepszych materiałów. Jednak jeśli miałbym wybierać to kupiłbym model Prestigio PMP5097C PRO. Jest wykonany zdecydowanie lepiej. Tablet firmy Kiano też można uznać za jakościowo dobry, ale jego wykonanie z tyłu pozostawia wiele do życzenia. Producent postanowił skopiować iPada, ale trochę mu nie wyszło. Materiał jest o wiele gorszy i bardzo podatny na zarysowania.Za modele Prestigio przemawiać może jeszcze etui w zestawie, ale to już jest detal.
Modele mniej znanych firm mogą po części konkurować z produktami Samsung, Apple, Motorola, Acer, Asus itp. Jednak do końca im nie dorównają. Wszystko to ze względu na tańsze podzespoły. Producenci tacy jak Kiano, Prestigio itd. muszą ratować się tańszymi układami. Jednak może to się zmienić w najbliższym czasie. Nvidia ma zamiar obniżyć ceny swoich układów. To może spowodować, że niebawem na rynku pojawią się tańsze modele z tymi podzespołami.
Dodatkowo na korzyść „markowych” tabletów może przemawiać częstsza aktualizacja systemu Android. Pewnie wiele osób może mieć wątpliwość czy ich modele dostaną najnowszego Androida 4.1 (JB), ale to nie zmiania faktu, że prędzej nowy system wyjdzie na droższy sprzęt niż na budżetowe wersje.
Jeśli ktoś ma doświadczenie z innymi modelami tańszych tabletów to chętnie poczytam.
Jak mogłem zapomnieć o najważniejszym modelu. Chodzi oczywiście o Nexus 7. Wiem, że nie można go nabyć oficjalnym kanałem dystrybucji (Google Play). Jednak możemy go zakupić poprzez Allegro już poniżej 1000 zł. Wtedy to Nexus 7 będzie najlepszym wyborem.