Aż 53% incydentów naruszenia danych firmowych zostaje odkrytych dopiero przez podmioty zewnętrzne – same organizacje nie mają o nich wiedzy. Średnia liczba dni, które mijają od zaistnienia ataku do jego wykrycia, wzrosła z 201 w 2016 roku do 206 w roku ubiegłym. W szybszej analizie oraz dokładniejszym wykrywaniu zagrożeń ma pomóc sztuczna inteligencja oparta na uczeniu maszynowym (ang. machine learning).
Organizacje próbują analizować dane na temat cyberzagrożeń gromadzone przez wiele urządzeń zabezpieczających firmową sieć. W rezultacie zespół IT szuka przysłowiowej igły w stogu siana – informacji jest zbyt wiele i wzrasta ryzyko popełnienia błędu czy przeoczenia zagrożeń, które są wykrywane zbyt późno albo nawet wcale.
Maszyna wypełni lukę
Szybkie przetwarzanie informacji i reagowanie na zagrożenia w czasie rzeczywistym jest możliwe dzięki uczeniu maszynowemu, które wykorzystuje algorytmy do analizy dużej ilości danych. Maszyna może zidentyfikować wzorce i prawidłowości oraz podejmować na tej podstawie decyzje, a wszystko przy minimalnej ingerencji człowieka. – Uczenie maszynowe umożliwia coraz szybsze, dokładniejsze i wydajniejsze wykrywanie cyberzagrożeń. Niejednokrotnie prześciga człowieka w dostrzeganiu wzorców zachowań czy podejrzanych incydentów. Dzięki temu jest w stanie nadążyć za dynamicznym rozwojem technik stosowanych przez cyberprzestępców – mówi Robert Dąbrowski, szef zespołu inżynierów Fortinet w Polsce.
Uczenie maszynowe z powodzeniem wykorzystują m.in. zapory sieciowe aplikacji (Web Application Firewalls – WAF), które opierają się na obserwacyjnej metodzie wykrywania zagrożeń zwanej uczeniem się przez aplikację (ang. AL – Application Learning).
AL tworzy profile sposobu korzystania z aplikacji internetowych, a wszelkie niezgodne z nimi działania klasyfikuje jako anomalię. Sztuczna inteligencja, wykorzystując uczenie maszynowe, ustala, czy jest to realne zagrożenie, a jeśli tak, WAF może rejestrować i blokować żądanie.
Deklaracja czy rzeczywistość?
Uczenie maszynowe może zrewolucjonizować branżę cyberbezpieczeństwa, gdyż pozwala uporządkować ogromną ilość danych i szybciej wykrywać nowe zagrożenia czy kolejne warianty złośliwego oprogramowania. Rozwiązania tego typu zostały już włączone do tradycyjnych usług działających w oparciu o chmurę, jednak na fali popularności terminu „uczenie maszynowe” wielu dostawców deklaruje wykorzystanie technologii mimo faktycznego braku takiej możliwości.
– Konsumenci nie zawsze wiedzą, czym właściwie jest uczenie maszynowe i czego powinni oczekiwać od systemu zabezpieczeń, który je wykorzystuje. Problemem jest rozróżnienie narzędzi, które faktycznie zapewnią ochronę, od tych, które bazują jedynie na rynkowym zamieszaniu. Dlatego ważne jest nie tylko rozwijanie technologii, ale też popularyzacja rzetelnej wiedzy – zaznacza Jolanta Malak, regionalna dyrektor Fortinet w Polsce.
Źródła:
Według 2017 Ponemon Cost of Data Breach Study