Idź do domu Google, jesteś pijane! Taka była moja reakcja na widok, który zobaczyłem logując się na drugie konto Gmail. Używam go bardzo rzadko i tylko do Google+ w języku angielskim. Osoby, które korzystają z tego serwisu wiedzą, że anglojęzyczna wersja może różnić się od tego co my dostajemy. Jednak postanowiłem wejść jeszcze do sklepu Google Play i mocno się zdziwiłem tym co zobaczyłem.
Otrzymałem dostęp do pełnej oferty sklepu Google Play włączając w to: czasopisma, seriale i urządzenia, które zostały teraz przeniesione na nową stronę. Oczywiście, dostęp do nowego sklepu ze smartfonami, tabletami i innymi urządzeniami Google też był w pakiecie. Musze tylko zaznaczyć, że możliwość przeglądania wszystkich tych zasobów miałem tylko dwa razy, w dniu dzisiejszym. Na tę chwilę nie mam możliwości korzystania ze wszystkich dóbr Google, ale mam nadzieję, że zmieni się to w najbliższym czasie. Co najdziwniejsze, pełna oferta pojawiła mi się tylko na drugim koncie Gmail (Google), a na głównym, które używam codziennie, nie miałem takiej możliwości.
Google naprawdę ześwirowało dając mi przez jakiś czas dostęp do pełnej oferty sklepu z Polski. Jednak ciężko byłoby coś kupić w sklepie, bo zdarzały się przypadki, że tytuły były niedostępne na nasz region. Ciekawym przypadkiem jest film Interstellar, który w pełnym dostępie Google Play twierdził, że nie ma dostępnej polskiej wersji językowej. Natomiast na głównym koncie Google, gdzie nie posiadam pełnej oferty, już obsługiwane są napisy. Widać, że Google próbuje coś zrobić w kierunku wprowadzenia całego sklepu do Polski, ale jeszcze coś raczkuje.
Chcę uprzedzić, że do Sklepu Google Play logowałem się z Polski, bez żadnych kombinacji i jeśli znowu pojawi mi się pełna oferta, to postaram się napisać na Facebooku. Nie wiem, może komuś z Was też udostępnili pełny sklep? Ja na tę chwilę mam wszystko po staremu, a ta sytuacja trwała w sumie może 2 godziny, nie więcej. Zdążyłem tylko przejrzeć ofertę na szybko i zrobić kilka zrzutów ekranu. Mam więcej plików, które pokazują pełną ofertę Google Play.
2 comments
Berger
2 kwietnia 2015 at 22:51
A kodowanie tekstu leży i kwiczy… Nie da się tego czytać z kwadracikami zamiast polskich liter…
Maciej Kulesa
3 kwietnia 2015 at 07:46
W jakiej przeglądarce niby?