Niektórych może zdziwić fakt, że Lenovo jest również producentem smartfonów. Zaskakiwac może fakt, że niektórzy tego producenta w ogóle nie znają, poważnie. Jednak Lenovo to nie tylko laptopy i tablety, ale również telefony. Nie dzwimy się jednak, że jest mało popularny u nas w kraju. Ciężko szukać dużych stanów magazynowych w polskiej dystrybucji. A szkoda, bo Lenovo wcale nie odstaje wielkim graczom. Tak też jest w przypadku Vibe Z2 Pro, przynajmniej na papierze.
Lenovo Vibe Z2 Pro posiada 6-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 2560×1440 pikseli (490 ppi). Będę już nudny, ale zapytam kolejny raz – po co komuś taka rozdzielczość w smartfonie? Dalej mamy czterordzeniowy procesor Snapdragon 801 o taktowaniu 2,5 GHz, 3 GB RAM-u i układ graficzny Ardeno 330. W środku zabrakło slotu na karty microSD, ale producent zdecydował się umieścić w nim 32GB pamięci. Główny aparat potrafi cechuje się rozdzielczością 16-megapikseli z optyczną stabilizacją obrazu i możliwością nagrywania filmów w rozdzielczości 4K. Do „selfie” posłuży 5 megapikselowy aparat. Do telefony wrzucono baterię o pojemności 4000 mAh. Jednak ta ostatnia niewiele pomoże skoro wyświetlacz cechuje się taką gęstością pikseli. Nie rozumiem tego, ani trochę.
Jednak to nie zmienia faktu, że design Lenovo zawsze mi się podobał. Tak też jest w tym przypadku. Nie podoba mi się tylko jedna wartość w całej specyfikacji. Chodzi o grubość telefonu, która ma wynosić poniżej 7mm. Jak dla mnie to za mało.
Lenovo Vibe Z2 Pro zadebiutuje we wrześniu. Jednak nic nie wiadomo na temat premiery w naszym kraju – wcale mnie to nie dziwi. Cena sugerowana? Jedyne 2600 zł.